Czarnulka, która zamieszkała u nas w klatce na szczęście je. Głównie w nocy albo jak nas nie ma w domu. Załatwia się też do kuwety. Oczko wydaje się troszkę lepsze.
Koteczka bardzo się boi. Jest grzeczna i łagodna ale wystraszona. Bez problemu zakrapiam jej oczy albo przenoszę gdy położyła się w kuwecie. Daje się głaskać. Ale ciągle kuli się w sobie jak wchodzimy. Dziś pojedziemy do kontroli. Może uda się zrobić małej badania i testy.
Piękny kiciulek - życzę mu żeby wyzdowiał :)
OdpowiedzUsuńTo prawda - czarnulka jest śliczna tylko taka zabiedzona. Oby było coraz lepiej.
UsuńMała bidulka po przejściach. Trochę to potrwa, ale wierzę że będzie coraz lepiej. Śliczna jest.
OdpowiedzUsuńZobaczymy co wetka dziś powie o czarnulce. Żeby ona jeszcze się tak nie stresowała.
UsuńBidula:( Będzie dobrze :)
OdpowiedzUsuńAleż ona chudziutka - biedactwo :(((
OdpowiedzUsuńMalutka dziś miała zrobione testy na białaczkę i FIV. Oba testy negatywne :-) Bardzo się cieszę. Wyniki krwi też ok. Oczko wygląda lepiej ale jeszcze musi się sporo zagoić.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę. Ale zanim będzie mogła być wysterylizowana musimy ją trochę podpaść. Musi nabrać sił. Potem wróci na swoje miejsce bytowania pod opiekę pani karmicielki.
Jej, jaka biedulka! Mocno trzymam kciuki, niech grubieje szybciutko!
OdpowiedzUsuńJeju, wytulić, wycałować, wygłaskać....
OdpowiedzUsuńŚliczna jest, takie kruchątko małe..
OdpowiedzUsuń