Najpierw dla rzeki zrobiłam Kostka. A potem postanowiłam sklecić resztę kotów.
Tak dla przypomnienia :-)
Dyzia od lutego 2005 roku
Bazyl od 2007 roku a od lutego 2008 roku z nami
Jovi od lipca 2008 roku
Lenka od czerwca 2011 roku
Kostek od września 2011
Piękna ekipa. Sympatyczne są takie reminiscencje. U mnie za krótki koci staż, choć z niedowierzaniem i tak spoglądam na fotki Mefisto sprzed kilku miesięcy, gdy tą zabiedzoną, zaropiałą, zarobaczoną i chorą chudzinkę przygarnęliśmy ze schroniska.
OdpowiedzUsuńFajnie czasami tak powspominać jak było na początku. I zobaczyć jak się koty wypasły w kochających domach :-)
UsuńI tak po trochu , pojedynczo kotów przybywa...
OdpowiedzUsuńZupełnie jak u mnie :-)))
U nas ilościowy stan zakocenia utrzymuje się od 2008 roku - wtedy wyszło nam pięć kotów. I tak ze zmianami trwa dalej.
UsuńPiękny i szczęśliwy pięciopak :) mam nadzieję, że kiedyś też dojdę do takiego stanu zakocenia.
OdpowiedzUsuńU nas samo tak wyszło, że się pięć kotów zrobiło. Wystarczy tymczasować koty - u na Jovi, Lenka i Kostek miały być tymczasami a wyszło, że zostały z nami :-)
UsuńDziękuję bardzo! :-) Wspaniałe są wszystkie! :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że spodobały Co się zdjęcia. To Twój wpis o Kostku mnie zainspirował :-)
UsuńŚwietne zdjęcia - cudowne koty - pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za miłe słowa :-)
UsuńPozdrowienia dla futrzastych.................no właściwie dla Was równie cieplutkie pozdrowionka jak dla Waszej bandy ;-)))
OdpowiedzUsuńDziękuję siostrzyczko w imieniu kotów i naszym :-)
Usuńpiękne stadko, głaski dla sierściuchów.
OdpowiedzUsuńKoteczki dziękują za głaski - przekazałam :-)
UsuńJaki świetny pomysł! Śliczne te zdjęcia. Pozdrawiamy.
OdpowiedzUsuńDziękujemy :-)
UsuńTeż czasami patrzę na dawne zdjęcia kociastych. Wydaje się, że dopiero co przybyły.
OdpowiedzUsuńTo prawda wydaje się, że niedawno koty zamieszkały z nami - a okazuje się, że już tyle lat minęło :-) Ale fajnie, że można czasem przypominać sobie jak wyglądały koty gdy do nas trafiły.
UsuńOj ,ja też lubię powspominać :)Dobrze mieć takie pamiątki :))
OdpowiedzUsuńO tak - cudnie, że tyle mamy zdjęciowych pamiątek. Kiedy Rózia i Dyzia zamieszkały z nami nie mieliśmy aparatu. Pożyczaliśmy od siostry czasem i zdjęć nie ma za dużo. Ale najważniejsze, że choć kilka fotek jest :-)
UsuńCudowna kocia rodzinka! :))
OdpowiedzUsuńIm częściej oglądam takie gromadki tym mam większą ochotę na powiększenie rodziny! ;))
Jovi wyciągnięty na plackach - super. Całe stadko przesympatyczne.
OdpowiedzUsuńAle wzruszające fotki, fajnie tak czasem powspominać dzieciństwo naszych futerek, lub ich początki z nami :-) Widać też jak kotki pięknieją w dobrym domku :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ewo.
Przesłodkie!
OdpowiedzUsuńLenka sprawia wrażenie bardzo ułożonego i milutkiego kota. Najbardziej mi się podoba z całego towarzystwa.
OdpowiedzUsuń