Słodkie z nich stworzenia. Oby rozdzwoniły się telefony. Zoja i Diego to naprawdę cudne kociaki. Fajnie by było jakby ktoś chciał je adoptować razem. Kostuś to kochany kocurek. Adoptowany synek naszej Lenki.
Takie brykające po domu maluchy wnoszą dużo radości :-) Pod tym względem tymczasowanie ma swój niewątpliwy urok. Maluszki są rozbrajające - jak one cudownie mruczą :-) Blue witam na blobu :-)
Łacia wczoraj miała kolejne badania krwi, które pokazały, że jest lepiej. Parametry wątrobowe spadły. Tak więc jest lepiej. Łatka też już tak nie wymiotuje. Ale dalej jest problem z jedzeniem. Muszę w nią wmuszać, ciągle je za mało bo boję się, że jak zje za dużo na raz to będzie wymiotować. Karmię ją ale ona troszkę zje i zaraz się wyrywa. Dalej robię jej kroplówki. Dostaje też leki. Jakoś to wszystko idzie. Byle teraz zaskoczyła z jedzeniem.
Jak ładnie w rządku, każdy je ze swojej miseczki :)
OdpowiedzUsuńSmacznego :))
OdpowiedzUsuńSmacznego śliczne kociaki :-)))
OdpowiedzUsuńA one by tak chciały na zawsze... Kciuki mocne za domek!
OdpowiedzUsuńSłodkie z nich stworzenia. Oby rozdzwoniły się telefony. Zoja i Diego to naprawdę cudne kociaki. Fajnie by było jakby ktoś chciał je adoptować razem. Kostuś to kochany kocurek. Adoptowany synek naszej Lenki.
OdpowiedzUsuńCoś pięknego !
OdpowiedzUsuńJakie piękne zdjęcie :-)
Piękny widok ,takie zadbane kotki :))
OdpowiedzUsuńjakie mile kociaki:)też mam kota.jest świetnyI też nie miał domu.Pozdrawiam i zapraszam do mnie.Nie o kotach ale też nice:D
OdpowiedzUsuńTakie brykające po domu maluchy wnoszą dużo radości :-) Pod tym względem tymczasowanie ma swój niewątpliwy urok. Maluszki są rozbrajające - jak one cudownie mruczą :-)
OdpowiedzUsuńBlue witam na blobu :-)
Ewo - jak się czuje Łatka??? Mam nadzieję, że lepiej ...
OdpowiedzUsuńŁacia wczoraj miała kolejne badania krwi, które pokazały, że jest lepiej. Parametry wątrobowe spadły. Tak więc jest lepiej. Łatka też już tak nie wymiotuje. Ale dalej jest problem z jedzeniem. Muszę w nią wmuszać, ciągle je za mało bo boję się, że jak zje za dużo na raz to będzie wymiotować. Karmię ją ale ona troszkę zje i zaraz się wyrywa. Dalej robię jej kroplówki. Dostaje też leki. Jakoś to wszystko idzie. Byle teraz zaskoczyła z jedzeniem.
OdpowiedzUsuńMocne kciuki Ewciu :-)))
OdpowiedzUsuńKciuki za zdrówko Łaci :-)
OdpowiedzUsuńO , nagłówek się zmienił :-)))
OdpowiedzUsuńPasuje do Ciebie :-)