piątek, 25 listopada 2011

Łatka jest chora :-(

Niestety raczej poważnie. Czeka nas ciężki czas kroplówek, karmienia na siłę, nerwów i niepokoju. Jeszcze czekamy na wyniki, które powiedzą jak poważna jest sytuacja :-(

19 komentarzy:

  1. Jestem z Wami. Musi być dobrze.
    Natalia

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymam kciuki za wyzdrowienie kotka....Wy też trzymajcie się....

    OdpowiedzUsuń
  3. Przykro mi. Trzymamy kciuki za zdrowie Łatki obydwoje i całym stadem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Trzymamy kciuki całą gromadką za Łatkę...
    Za jej zdrowie ...

    OdpowiedzUsuń
  5. Trzymamy kciuki/pazurki za wyzrowienie, ja i mój kocur Sylwek!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ojej, jaka smutna wiadomość. Mocno mocno trzymamy łapki za Łatkę. Jesteśmy z Wami.

    OdpowiedzUsuń
  7. Trzymamy za Łatkę wszystkie nasze kciuki.

    Gin i PT

    OdpowiedzUsuń
  8. Ojojoj co się dzieje ślicznocie? Trzymamy kciuki ...MOCNO!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. :((( No co się dzieje z Łatką ?

    Kciuki mocne i łapki wszystkie !

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo mi przykro.. Ale jest szansa na wyzdrowienie?
    Trzymam mocno kciuki..

    OdpowiedzUsuń
  11. nie wiem co napisać, zwyczjnie trzymam kciuki i proszę Najwyższego żeby było dobrze. za dużo miałam ostanio złych wiadomości, żeby i ta miała okazać się zła.musi być dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo Wam dziękuję za kciuki i słowa otuchy. Wczoraj wypatrzyłam, że Łatka ma żółtaczkę. Od dwóch dni była markotna a wczoraj zrobiła się żółta. To oczywiście problemy z wątrobą. Ale u kotów to raczej objaw niż sama choroba. Na razie leczymy objawowo ale trzeba znaleźć przyczynę tej żółtaczki. Zatruć raczej się nie zatruła. Na razie musimy ją karmić i nawadniać. W poniedziałek będziemy dalej z wetką walczyć o zdrowie Łatki.

    OdpowiedzUsuń
  13. Jeszcze raz dziękuję, że jesteście z nami. To wiele dla mnie znaczy.

    OdpowiedzUsuń
  14. Mamy nadzieję, że przyczynę uda się szybko ustalić. Trzymamy kciuki za to, żeby okazała się z gatunku tych łatwiejszych do wyleczenia.
    Mizianki dla ekipy, szczególnie dla Łatki.

    OdpowiedzUsuń
  15. Biedna Łatka..
    Dobrze, że zauważyłaś problem.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ciężko mi bardzo na sercu. To już druga poważna choroba kota w tym roku. A przecież nasze kicie wprawdzie nie są młode ale też daleko im do starości.
    Muszę Łatkę zmuszać do jedzenia. Okropne uczucie. Serce mi pęka choć wiem, że to dla jej dobra.

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo Ci współczuję, bo rozumiem co teraz przechodzisz. W tym roku straciliśmy pieska (rak wątroby) oraz kotka (niewydolność nerek). Przygarnęliśmy też kocurka ze schroniska, który przywlókł stamtąd mnóstwo choób i do końca swego zycia chyba nie będzie w pełni zdrowy. Agonia pierwszego kotka była okropna, nic nie pomagało, ani zastrzyki, kroplówki, lekarstwa, wymiotował, nie chciał nic jeść, a to co jakimś cudem zjadł zatruwało mu organizm. Zrób badania krwi na nerki. Trzymam kciuki za powodzenie leczenia. A tu mój "koci blog": http://baldricksclaw.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Ewa, jesteśmy z Tobą myślami i ślemy dobre fluidy... Niech jak najszybciej Łatka wróci do zdrowia!

    OdpowiedzUsuń

Nakarm koty - zostaw komentarz :-)
Feed the cats - leave a comment :-)