Wraz z wiosną i ciepłem znowu zamarzył mi się psi towarzysz spacerów. Ciągle jednak boję się podjąć tą decyzję. W końcu pies to zupełnie inne zobowiązanie niż koty. Nigdy nie miałam psa mieszkając w bloku. W domu to co innego. Można psa wypuścić na podwórko żeby pobiegał. No i nie wiem czy mogę to zrobić kotom. Na razie więc pies szkicowy :-)
Ewo, jak dobrze Cię rozumiem. Ja całe życie marzyłam o piesku, ale najpierw rodzice nie chcieli, potem ciągle się przeprowadzałam z wynajmu na wynajem, a teraz jak mam wreszcie swój dom, to ciągle mamy niekompletne ogrodzenie i tak się ciągnie to jego dokończenie, a ja tak marzę o towarzyszu moich wędrówek leśnych! Myślę o piesku schroniskowym. A co do kotków, to może nie byłoby tak źle. Np. Jaguś (www.psiakoty.blox.pl)mając 2 kotki wzięła do domu (nie do budy)wilczura Małą i jakoś się nie pozabijały :-)Życzę powodzenia w realizacji marzeń (sobie też) Wesołych Świąt!
OdpowiedzUsuńJa od wielu lat marzyłam o labradorze. Ale zakup psa z hodowli raczej nie wchodzi w grę ze względu na to, że tyle psiaków szuka domu. Poza tym lubię też wszelkiej maści kundle średnich rozmiarów. Więc jeśli już to też w grę wchodzi schronisko albo jakiś dom tymczasowy.
OdpowiedzUsuńWszystko przed nami. Ja pamiętam jak przez lata marzyłam o kocie (bo pies był w domu zawsze). Spełniło się z nawiązką - jest piątka kotów :-)
Wzajemnie spełnienia marzeń i wesołych Świąt :-)
Wesołych Świąt!!!
OdpowiedzUsuńEwa, odwagi :) Zajrzyj na nasz blog, pies to jest to ;) No i 3 koty do kompletu :)
OdpowiedzUsuńPies jest świetny!!! :)
OdpowiedzUsuńpies w domu to fajna sprawa .. wakacje z psem tak samo :)
OdpowiedzUsuń