środa, 1 maja 2013

Pierwszomajowe refleksje

Dziś święto pracy. Dla mnie niestety trochę smutne. Wczoraj dowiedziałam się, że moja praca jest zagrożona. Już wcześniej bałam się o nią ale ostatnio wydawało się już, że jednak będzie ok. A wczoraj spadła na mnie informacja, która wszystko zmieniła. Nie jest to jeszcze nic ostatecznego bo nie mam wypowiedzenia. Ale mam przed sobą miesiące nerwów i stresów. Za pięć miesięcy moje miejsce pracy może zniknąć :-(

Pracuję w handlu. Jestem tą pracą zmęczona bo system pracy od 10 do 20 mnie wykańcza. Nie umiem się przyzwyczaić mimo, że to już tyle lat. Mam wrażenie, że życie przecieka mi między palcami. Jak idę do pracy to nie ma  mnie w domu 11 godzin. I kiedy wracam wieczorem nie mam zazwyczaj już energii na robienie czegokolwiek. Dzień wolny zaczynam od nadrabiania zaległości, które nazbierały się przez dni pracy. Mam wrażenie, że kiedy pracowałam od 8 do 16 miałam czas na wszystko. Teraz mam poczucie, że ciągle brakuje mi czasu. Ale mimo wszystko wolę pracę mieć niż nie mieć :-( 

Wiem, że czasem takie sytuacje to szansa zmiany na lepsze. Może to właśnie moja szansa na coś lepszego. Staram się myśleć pozytywnie i wierzyć, że będzie dobrze. Ale gdzieś w głębi mnie jest kłębek strachu. Bo jest kryzys i z pracą nie jest lekko :-(

Tworzenie jest czymś co czasem doprowadza mnie do szału a czasem nie pozwala zwariować. Dobrze, że mogę czasem wziąć cienkopis czy kredki i coś narysować. Albo uszyć, namalować. Po prostu stworzyć. Szkoda tylko, że nie umiem przekuć mojej twórczości w źródło stałego zarabiania :-(



Żeby nie było tak smutno zobaczcie jakiego mam kochanego pomocnika.
Joviś robi co może - tu nastawia pranie


a tu zajmuje się blogiem - kochany kocurek :-)


PS. Dyzia prosi, żęby przekazać, że ma się bardzo dobrze :-)

21 komentarzy:

  1. A może czas na zmiany. Jesteś taka uzdolniona - może pójść w tym kierunku.Własna działalność to wolność , ale też ryzyko jednak czasem warto :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie trochę trudno mi uwierzyć, że dałabym radę zarabiać na życie swoją twórczością. Ale może gdybym skupiła się na tym zaczęłabym mieć efekty. Na pewno świadomość, że zawsze mogę choć dorobić sobie twórczością trochę mnie uspokaja.

      Usuń
  2. No ta teraz juz wiem kto narysował widoczne na monitorze kocurki na dachu:-)))

    Oby z Twoją pracą okazało się że to fałszywy alarm ...

    U mnie jest podobnie. Przyjechał szef z Holandii i powiedział, że przyjedzie na Christmas Party w grudniu i zdecyduje kto ma zostać kto nie ... więc mam podobnie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha ha wydało się :-) Teraz już wszyscy wiedzą, że to nie efka a koty wszystko robią :-)

      Zdaję sobie sprawę, że czasy są takie, że nie można być pracy pewnym. A już w handlu gdzie sklepy znikają i pojawiają się jak w kalejdoskopie trudno czuć się pewnie. Ale kiedy to się już dzieje to jakoś tak niefajnie się robi. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze u Ciebie. Trzymam kciuki.

      Usuń
  3. Mizianki dla Dyzi .... półwampirka :-)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszystkiego dobrego i oby wszystko dobrze się skończyło:)
    Czasami się tak układa,że jedyną radość dają Zwierzaki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, mam nadzieję, że tak będzie i wszystko dobrze się skończy. A ze zwierzakami to prawda - dają wiele radości i uspokojenia. Wczoraj cały dzień były przy mnie :-)

      Usuń
  5. Ech, marzenie... zarabiać na pasji. Gdybym mogła zarabiać na blogu, byłoby super. Współczuję tych stresów, fajnie, że z Dyzią, ok ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że akurat Ty miałabyś szansę na blogu zarabiać. Bo masz bardzo wielu czytelników, przekrojową tematykę. Tylko pewnie to jest konieczność pójścia na pewne kompromisy. No i niestety nie wiem jak zacząć to robić :-) Ale na pewno masz już pierwszy krok za sobą - blog który dociera do dużej ilości czytelników :-)

      Usuń
  6. życie jest nerwowe i baz takich sytuacji, niestety w czasach kiedy o pracę jest tak trudno wszyscy boimy się jej utraty. trzymam kciuki za to żeby wszystko dobrze się ułożyło i serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za kciuki i słowa otuchy. Trzeba jakoś dawać sobie radę w tych czasach. Nie jest łatwo gdy z każdej strony wszystko krzyczy, że kryzys. Ale jakoś się wszystko poukłada :-)

      Usuń
  7. czasami taka sytuacja spada na nas jak grom z jasnego nieba i po racjonalnych przemyśleniach, okazuje się światełkiem w tunelu, do czegoś nowego i z reguły lepszego ...... trzymam kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joasiu tego się trzymam - że to szansa na coś lepszego :-) Kiedy myślę o przyszłości staram się cały czas widzieć pozytywne efekty zmian. Planuję co mogę zrobić, rozważam możliwości i opcje. Trochę się boję ale niech to będzie motywacja do działania. Musi być dobrze :-)

      Usuń
  8. A ja proponuję już szukać innej pracy. Czasem zmiany wychodzą nam na lepsze ;)
    Kciuki trzymam żeby Ci się wszystko dobrze poukładało !

    Z takim pomocnikiem to żyć nie umierać :-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już się zaczynam rozglądać i szlifuję swoje cv.
      Jovi jest bardzo dzielny z tym pomaganiem. Czasem się nie mogę od niego opędzić :-)

      Usuń
  9. Zgadzam się z poprzednikami: nie ma takiego złego, coby na dobre nie wyszło! A Tobie aż włosy stanęły dęba od tego zamartwiania! A ten obrazek cudności!!!
    Jak i zresztą wszystkie inne.
    Sztuką możesz zarabiać.
    Pozdrowienia dla kociastych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba prawda z tymi włosami - rysunek zrobiłam niedługo po tym jak dowiedziałam się o sytuacji w pracy :-)

      Usuń
  10. Trzymam kciuki żeby jakoś się z tą pracą ułożyło tak jak trzeba. Masz doświadczenie to może znajdziesz coś w godzinach bardziej do życia, żebyś miała więcej czasu na tworzenie to i efekty w funduszach z tego będą bardziej widoczne. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ewo, pomysl, moze warto sprobowac jednak zarabiac tworczoscia. Robisz piekne rzeczy. Trzymam za Ciebie kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie martw się. Na pewno wszystko się ułoży. Nie ma co się zamartwiać na zapas, ale czas niepewności wykorzystaj na przemyślenie, w jaki sposób poradzić sobie z kryzysem i czy jest jeszcze jakiś sposób by zarabiać twórczością...?. Może coś przeoczyłaś? ;). A może czegoś jeszcze nie ma, a będzie?

    OdpowiedzUsuń
  13. Czasami wydaje się, że wpadamy w czarną dziurę. A wszystko dzieje się po coś. Doświadczyłam tego wiele razy. Bądź dobrej myśli. Na pewno spotka Cię coś dobrego. Nie martw się na zapas.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

Nakarm koty - zostaw komentarz :-)
Feed the cats - leave a comment :-)