Szybka decyzja - transporter i whiskas. Była głodna i zjadła wszystko. Prawie od razu dała się pogłaskać Karolowi i widać było, że jej to sprawia przyjemność. Mocny chwyt i po chwili Panna Śmietniczanka siedziała w transporterze.
Szybko zajechaliśmy do naszej weterynarz. Ogólnie kota wydaje się być w dobrej kondycji. Jednak oględziny wykazały kleszcze i dużo śladów po wydrapywanych kleszczach. Do tego ten ogon, wygląda tak jakby jakiś czas już z nim chodziła. Momentami jednak krwawi. Więc nie wiem tak do końca czy ktoś o nią dba. Może tylko karmi. Już było za późno na zabiegi więc dziś czeka kotkę amputacja ogona i sterylizacja.
Z przejęcia nie zrobiłam jej wczoraj porządnych zdjęć. Więc nie widać jej urody i wdzięku. Jest śliczna i wydaje się być miziastą, kochaną kotką. Na razie jest u nas w klatce. Po rekonwalescencji jeśli pewnie będziemy szukać jej domu.
Mam mieszane uczucia bo z jednej strony jest oswojona i boję się, że mogła mieć dom. Ale jeśli go miała to był on kompletnie nieodpowiedzialny. Więc chyba dobrze, że ją zgarnęliśmy Mam nadzieję, że wyjdzie to koteczce na dobre.
Ja bym nie miała mieszanych uczuć...
OdpowiedzUsuńBardzo możliwe,
że ktoś ją najzwyczajniej w świecie wywalił z domu...:-(
Może tak być, w końcu to kotka a to kłopot - wysterylizować trzeba, kasę wydać albo są kocięta czy rujki. Więc siup za drzwi. Mam nadzieję, że kotunia się poczuje dobrze w warunkach domowych :-)
UsuńCoś mi się wydaję że kocia znalazła nowy dom.... :)
OdpowiedzUsuńJeśli koteczka poczuje się dobrze w domu będziemy szukać jej kochających opiekunów. Pięć kotów to taki nasz max. No i jak jej znajdziemy dobry domek to będziemy mogli potem w razie czego pomóc kolejnemu kotu. Ciężko zawsze oddawać koty ale to jest słuszna decyzja.
Usuńja wiem że nie można zatrzymać wszystkich zwierzaków którym się pomaga, ale tak ciężko się z nimi rozstać :(
UsuńTrzymam kciuki za zdrówko ślicznej koteczki.
OdpowiedzUsuńDziękujemy - bardzo się przydadzą. Dziś podwójna operacja, potem kota musi dojść do siebie. Najgorzej, że nie mogę wziąć teraz wolnego i jutro nie będę mogła mieć jej na oku :-(
UsuńMoże miała dom, ale co to za dom, który pozwala jej chodzić z obdartym ogonkiem i kleszczami. No chyba, że się zgubiła, ale przecież wtedy byłyby ogłoszenia powieszone w okolicy... Nie miej mieszanych uczuć! Super, że się nią zaopiekowałaś :D
OdpowiedzUsuńKotka jest bardzo charakterystyczna - na 1000% widziałam ją już na podwórku rok temu więc nie sądzę aby się zgubiła. Może była kotką wychodzącą o którą nie bardzo ktoś dbał.
UsuńNa pewno dobrze, że ją wzięliście!... Mogła mieć dom wcześniej i zostać wyrzucona, co się często zdarza. Mogła się też zgubić, odejść daleko od domu. Warto sprawdzić, czy ktoś jej nie szuka, chociaż, już od dawna ją widywałaś na osiedlu, więc pewnie nie...
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki :)!
Będziemy mieć na uwadze czy ktoś jej teraz nie będzie szukał. Teraz najważniejsze to doprowadzić ten ogonek do zdrowia. Żeby więcej nie cierpiała bo ten ogon na pewno musiał ją bardzo boleć. Dziękujemy za kciuki :-)
UsuńCudownie, że ją wzięliście. Wzruszyłam się od rana :)
OdpowiedzUsuńTo był naprawdę splot okoliczności, że ją wczoraj wypatrzyłam. Mądra kicia dała się złapać bez problemu i nawet jej walka o odzyskanie wolności podczas pakowania do transportera była taka udawana. Widać tak miało być :-)
UsuńBardzo dobrze że wpadła w Wasze ręce i pani wet. :-))
OdpowiedzUsuńMieszane uczucia ?? Cudownie że Ją wziełaś :)))
OdpowiedzUsuńTrzymamy ogonki za śliczną koteczkę! Jest taka śliczna, że na pewno nie będzie długo czekała na dobrych ludzi.
OdpowiedzUsuńŚliczna kicia. Dobrze, że trafiła na takich dobrych ludzi jak Wy :-) Będę wypatrywać dobrych wieści o niej. Z taką urodą i charakterem nie powinna długo czekać na dom. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDobre serce ,dobrzy ludzie i wiadomo gdzie kociczka cudnej urody zostanie.
OdpowiedzUsuńJa bym się tak nie zarzekała co do maximum,kiedyś też tak mówiłam...:)