Dziś podliczyłam. To srebrne cudo to dwudziesty kot z naszego kuźnickiego podwórka! Wszystkie zostały wykastrowane i wysterylizowane. Mniej więcej połowa trafiła do nowych domów a reszta z powrotem na podwórko. No Sushi jest jeszcze na tymczasie ;-) Aż nie mogę uwierzyć, że przez te trzy lata nazbierało się tyle kotów. Dziewięć kotów z tego to kotki - dzięki sterylizacji nie przyjdzie na świat wiele kociąt.
Kicia niestety jest dzika i nie wykazuje chęci współpracy. Więc mimo tego, że złapała nas za serce wróci na podwórko. Tylko, żebyśmy jakoś wytrzymali ten tydzień - koteczka ciągle miauczy.
GRATULUJĘ to spory jubileusz.
OdpowiedzUsuńDzięki :-)
Usuńkicia domaga się wolności, szkoda że takie koty nigdy nie dowiedzą się co tracą, mamy na myśli ludzką czułość i przywiązanie..
OdpowiedzUsuńJakoś tak się składa, że wszystkie kotki, które mamy w klatce muszą drzeć ryjki. Jakoś musimy przetrwać tydzień. Myślę, że te koty mogą być w sumie całkiem szczęśliwe na tym podwórku. Mają schronienie, jedzenie systematycznie donoszone i ogrodzony teren gdzie mogą się chować przed psami i ludźmi. No i cały dom /choć ruina/ dla siebie :-)
UsuńKicia przekochana :)
OdpowiedzUsuńA tak wogole to uwielbiam ogladac twoje prace :)
Dziękuję Ci bardzo :-) Kicia słodka, myśleliśmy, że może się oswoi ale dzikuje cały czas.
UsuńPiękna, gratulacje, naprawdę sukces im mniej niechcianych koteczków tym lepiej dla kotów :-)
OdpowiedzUsuńDokładnie - trzeba się cieszyć każdą udaną akcją (mimo chwil zwątpienia)
UsuńJest piękna, szkoda, że tak się denerwuje... Gratuluję akcji kuźnickiej... Piękna sprawa :)!
OdpowiedzUsuńDziękujemy!!!
UsuńSzkoda ze dzika ,bo piękna nieziemsko ! :-)
OdpowiedzUsuńGratuluję i życzę kolejnych sukcesów :-))
Jest naprawdę niesamowita. Szkoda tylko, że w takim stresie. Ale najważniejsze, że będzie sobie spokojnie żyła na swoim terenie.
UsuńŚliczna, ale widać na zdjęciach, że charakterna ;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, napiszę to co pozostali - szkoda, że taki z niej dzikusek, bo jest prześliczna. Świetna robota Ewo.
OdpowiedzUsuńNiewielu chce się pomagać zwierzakom, tym bardziej podziwiam , szanuję Twoją pracę - mają szczęście kociaki ze Cibie spotkały ;-)
OdpowiedzUsuń