Jovi nie w humorze. I to mimo, że po kilku godzinach uwolniłam go z kołnierza. Nawet nie mogę dać mu smakołyku żadnego na pocieszenie. Mam nadzieję, że mi wybaczy dzisiejsze traktowanie.
Biedaczek - może to faktycznie winna nowa karma. Moja Trusia miała alergię na pchły - na jamniczce przyjeżdżała pchła, przeskakiwała na kotkę, a ta miejsce ugryzienia wylizywała do łysego, aż do krwi. Kotka Mamba też dostaje takie łyse placki pod prodą i wet twierdzi, że to trądzik koci.
Nasz pies też miał uczulenie na psy. Musiał być systematycznie zakrapiany przeciwko pchełkom. Na szczęście po zakropieniu wszystko wracało do normy. Zobaczymy co dalej będzie z Joviśkiem. Mam nadzieję, że zmiana karmy poskutkuje i będzie lepiej. Na razie Jovi ma taki sobie humor. Biedaczka chyba trochę jednak to swędzi.
Współczuję :( Moje dwa mają uczulenie na karmę i wiem jak to jest. Każda nowa karma to zagrożenie ,dlatego trzeba się trzymać tych sprawdzonych . Karmel parę tygodni spędził w takim kloszu ,a Gucio w golfie zanim się wygoiły rany i przestali się drapać . Za to już wiem że najbardziej uczulają karmy z kurczakiem , sosikami i galaretką ... Kciuki !
No właśnie się nam wydawało, że kupujemy sprawdzoną karmę. Ale może coś zmienili a może alergia rozwinęła się z czasem. Czytałam właśnie, że często uczula kurczak i zamówiliśmy Joviemu karmę bez kurczaka. Na szczęście Jovi nie ma jakiś porozdrapywanych ran, raczej strupki i łysiejące miejsca. Dziękuję za kciuki. Oby poskutkowały.
Głaski dla biednego Joviego i słodkiej Dyzi :)
OdpowiedzUsuńhttp://anek73.blox.pl
Biedaczek - może to faktycznie winna nowa karma.
OdpowiedzUsuńMoja Trusia miała alergię na pchły - na jamniczce przyjeżdżała pchła, przeskakiwała na kotkę, a ta miejsce ugryzienia wylizywała do łysego, aż do krwi.
Kotka Mamba też dostaje takie łyse placki pod prodą i wet twierdzi, że to trądzik koci.
Trzymam kciuki.
Mój poprzedni pies też miał alergię na pchły. Jak go jakaś dopadła to też wydrapywał się do łysego...
UsuńDyzia trzyma łapkę na pulsie ;))
Nasz pies też miał uczulenie na psy. Musiał być systematycznie zakrapiany przeciwko pchełkom. Na szczęście po zakropieniu wszystko wracało do normy.
UsuńZobaczymy co dalej będzie z Joviśkiem. Mam nadzieję, że zmiana karmy poskutkuje i będzie lepiej.
Na razie Jovi ma taki sobie humor. Biedaczka chyba trochę jednak to swędzi.
Współczuję :( Moje dwa mają uczulenie na karmę i wiem jak to jest. Każda nowa karma to zagrożenie ,dlatego trzeba się trzymać tych sprawdzonych .
OdpowiedzUsuńKarmel parę tygodni spędził w takim kloszu ,a Gucio w golfie zanim się wygoiły rany i przestali się drapać .
Za to już wiem że najbardziej uczulają karmy z kurczakiem , sosikami i galaretką ...
Kciuki !
No właśnie się nam wydawało, że kupujemy sprawdzoną karmę. Ale może coś zmienili a może alergia rozwinęła się z czasem. Czytałam właśnie, że często uczula kurczak i zamówiliśmy Joviemu karmę bez kurczaka. Na szczęście Jovi nie ma jakiś porozdrapywanych ran, raczej strupki i łysiejące miejsca.
UsuńDziękuję za kciuki. Oby poskutkowały.
Kciuki cały czas aktualne. Biedaczek kochany łaciaty :-(
OdpowiedzUsuńTrzymamy łapy za biedaka. Miauu.
OdpowiedzUsuńDziękujemy bardzo!
UsuńBiedny kotek,
OdpowiedzUsuńkoty nie lubią tego kołnierza niestety...
Wygląda bardzo ładnie :)!. Oby leczenie przyniosło skutki jak najszybciej.
OdpowiedzUsuńBiedny Jovi! Ale dobrze, że Dyzia tak się nim ładnie opiekuje :)
OdpowiedzUsuńWyszła Dyzia na troskliwą koteczkę a tylko na chwilę do niego zajrzała :-) Ale nasze koty czasem potrafią bardzo pięknie okazywać sobie czułość :-)
UsuńDyzia czuwa, koty potrafią się sobą nawzajem pięknie opiekować. Zauważyłam to u swoich Ziutków....
OdpowiedzUsuńJovisiowi zdrówka jak najszybciej !!!!
Zdrówka życzę Joviemu słodkiemu..
OdpowiedzUsuńBiedaczysko, alergia to okropna rzecz, można czegoś używać latami jako sprawdzone i nagle trzeba szukać nowej..