poniedziałek, 5 marca 2012

Naszkicowane

Czas w pracy mi się dłużył...


Kocurro został narysowany lewą ręką - dlatego jest bardziej koślawy :-)



PS. Zwarjuję! Bazyl po dwóch wizytach na balkonie znowu dostaje szału i ciągle jęczy pod drzwiami, że chce wyjść. Nie dociera do niego, że wciąż jest zimno. Kocham go ale mam ochotę wysłać go gdzieś na wakacje.

17 komentarzy:

  1. Oj znam taki terror ;-))) Fajnie się o tym pisze, ale te jęki mogą doprowadzić do szału.
    Kotki rysunkowe urocze :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hesia też mi strasznie marudziła pod drzwiami w sezonie spacerowym i też się złościłam, a teraz mi tego brak :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hersylio Nam też brakuje Hesii... I Twojego bloga... Nie znalazłaś dotąd jej reinkarnacji? :)

      Usuń
    2. Abigail, nie szukam tymczasem, ale wiem że kiedyś znajdę, pozdrawiam :-)

      Usuń
  3. A jak już są na tarasie, to zaraz chcą wejść z powrotem. Odźwierny im potrzebny;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze ,że ja swoim nic nie pokazuję :-)))

    Dlaczego koteczki są grzeczne , a kocury nie ?
    Pali papierosa ??

    OdpowiedzUsuń
  5. Też tak mam czasami...! :P. Może się zamienimy na jakiś czas, co? :D... Rysunki świetne - proszę więcej :).

    OdpowiedzUsuń
  6. Widzę, że nie tylko u mnie problem z jęczącym pod drzwiami kotem. Od jakiegoś tygodnia można świra dostać. Za ścianą non stop płaczące dziecko sąsiadów, w domu wyjący kot na takich samych rejestrach co dzieciak.

    OdpowiedzUsuń
  7. Widzę, że nie tylko nasz Bazyl dostaje świra. Na szzczęście robi się coraz cieplej więc i godziny spędzane na balkonie będą coraz dłuższe. Koty właśnie się wietrzą. Kiedy świeci słońce blachy którymi są obłożone parapety robią się gorące - koty uwielbiają się na nich wygrzewać. Mimo, że temperatura niska one leżą na cieplutkim podłożu :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bazyl jest odpowiednio ubrany na taką właśnie pogodę, w domu się przegrzewa i poci, daj mu wyjść, proszę

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja nie mam nic przeciwko siedzeniu Bazyla na balkonie. Tylko, że on chce aby drzwi były otwarte - a na to trochę za zimno jeszcze :-) Ale koty spędziły dziś sporo czasu na balkonie :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Podejrzewam, że stopami też pięknie rysujesz :)
    Bazylka nie da się nie kochać, on jest cudowny :)
    Głaski dla kotków i pozdrowienia dla Was :)

    OdpowiedzUsuń
  11. U mnie też wzrosło zainteresowanie balkonem. Można się wkurzyć, bo towarzystwo chodzi w kółko: pokój-balkon-pokój. A dwunożny robi za otwieracza :))) Czekamy na temperatury pozwalające na otwarte drzwi balkonowe

    OdpowiedzUsuń
  12. no to odetchnęłam, mój kot też miał bzika na punkcie wychodzenia i miałam wyrzuty sumienia to go wypuszczałam i wpuszczałam, wypuszczałam i wpuszczałam...
    aż któregoś pięknego razu wypuściłam i zapomniałam, po pół godzinie zorientowałam się, że kot drapie w drzwi balkonowe i jojczy...ten galop z balkonu do domu - bezcenny :D
    póki co balkon nie jest już taką atrakcją...

    OdpowiedzUsuń
  13. i chciałam jeszcze dodać, że rysunki są super!
    i ta lewa ręka, podziwiam!

    OdpowiedzUsuń

Nakarm koty - zostaw komentarz :-)
Feed the cats - leave a comment :-)