Czas leci i święta coraz bliżej. Ja wciąż nie mogę wbić się w świąteczny nastrój. Powoli mobilizuję się do szukania prezentów. Mam nadzieję, że się udadzą. Dziś zrobiłam prezent sobie i kupiłam włóczkę. W planie czapka i szalik - własnoręcznie wydziergane na drutach. Szalik już zaczęłam robić :-)
W weekend postanowiliśmy, że Kostek zostanie z nami. Już nie szukamy mu domu. To nieśmiały ale bardzo kochany kocurek. Mam nadzieję, że będzie z nami szczęśliwy. Dziś chyba z racji tego, że poczuł się u siebie zaczął łobuzować. Poszły w ruch pazurki na kanapie. Biedak potem musiał znieść obcinanie tychże pazurków. Bardzo mu się nie podobało :-)
Ewo, tak się cieszę :-))) Kostek wygląda na cudnego kourka, ma takie różki czarne na łebku jak Bolek z Darmozjadów :-) Trafił mu się los na loterii :-)
OdpowiedzUsuńA jak zrobisz czapkę, to koniecznie pokaż :-) Pozdrawiam Was serdecznie.
Aaa rozgryzłaś go - różki diabelskie ma na główce. Tylko takie niewiniątko udawał :-)
OdpowiedzUsuńJa niezbyt jestem wprawna w robótkach włóczkowych więc nie wiem czy będzie się czym chwalić :-)
to samo miałam napisać - przypomina mi Bolka - to będzie wspaniały kot
OdpowiedzUsuńU Was chyba nigdy nie może być pusto:) Ale to bardzo dobrze, im więcej kotów w domu tym większa radość:) Kostek od początku mi się spodobał, chyba mam słabość do kotów bez łapki. Trzymam kciuki, żeby chował Wam się bez problemów, tak jak nasz Antek.
OdpowiedzUsuńróżki , a takie niewinne spojrzenie
OdpowiedzUsuńKostku, udało się bardzo!
Szczęścia!
Jaki on jest przystojny :-)
OdpowiedzUsuńMoże serce złamać :-)
Bardzo nas cieszy Wasza decyzja :))
OdpowiedzUsuńA maluch taką niewinną minkę ma :)))
Szczęścia !
Taa minka może i niewinna ale to on wypruł pierwszą nitkę z kanapy :-)
OdpowiedzUsuńGratuluje kocurkowi i Wam :)
OdpowiedzUsuńEwo, cudne wieści. Kostek to prawdziwy szczęściarz.
OdpowiedzUsuńciekawa fotka
OdpowiedzUsuń