No i napisałam długi komentarz a Bazyl tarzający się po biurku dał wstecz na klawiaturze. No i wszystko zniknęło. Oprócz tego zmasakrował mi ramię ugniatając :-) No a napisałam o tym, że jego uszka nazywam kwiatuszkami. Że pewnie rudy kocur zakapior, który też mieszkał na zajezdni był autorem tych wzorków. I że pozostałe koty też czasem lubią zmoknąć. Ale nie tak jak Bazylek. I że dziś szlaban na balkon bo zimno się zrobiło. Bazyl chyba dlatego taki przymilny :-)
Widać, że Bazyl powalczył troszkę w zajezdni.
OdpowiedzUsuńChociaż jeden , któremu deszcz nie przeszkadza :-)))
OdpowiedzUsuńja nie lubię deszczu.
O jaki mokrus śliczny :)... :D. Małemu Kotu też nie przeszkadza... ;).
OdpowiedzUsuńA gdzie jego nowa ukochana? Czyżby Lenka nie lubiła deszczu?
OdpowiedzUsuńDzielny Bazylek! Ale ma postrzępione uszko :)
OdpowiedzUsuńCudny jest ten Bazyl :))
OdpowiedzUsuńOdważny jak nasz Gutek ;)
No i napisałam długi komentarz a Bazyl tarzający się po biurku dał wstecz na klawiaturze. No i wszystko zniknęło. Oprócz tego zmasakrował mi ramię ugniatając :-)
OdpowiedzUsuńNo a napisałam o tym, że jego uszka nazywam kwiatuszkami. Że pewnie rudy kocur zakapior, który też mieszkał na zajezdni był autorem tych wzorków.
I że pozostałe koty też czasem lubią zmoknąć. Ale nie tak jak Bazylek. I że dziś szlaban na balkon bo zimno się zrobiło. Bazyl chyba dlatego taki przymilny :-)
U nas też dziś szlaban na balkon .Koty się gdzieś pochowały i śpią ...
OdpowiedzUsuńGłaski dla koteczków :)