Dziś mija tydzień od odejścia naszej Różyczki. Brakuje nam naszej słodkiej burasi. Karol szybko zaczął mówić o nowym kocie. Ja wręcz przeciwnie. Absolutnie nie planowałam znowu się dokocić. Nie wiem czy można to nazwać kompromisem ale wyszło coś takiego:
To Lenka - kotka z tego wątku
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=128308. Karol wypatrzył ją na Allegro w ostatnim dniu przed powrotem na podwórko. No i nie dało rady. Mamy kota na tymczasie.
Lenka przybłąkała się do ludzi, którzy nie mogli wziąć jej do domu. Mają cudne stadko swoich kotów i hodowlę
Słoneczny Pył. Zadbali o jej sterylizację (była w ciąży), odpchlenie, miejsce do rekonwalescencji. I zabrali się za szukanie domu tymczasowego.
Pierwsze zdjęcia Lenki
Widać rany na szyjce od pcheł i kleszczy
Lenka przyjechała do nas z dużą klatką wystawową gdzie ma swój azyl. Ale wypuszczamy ją na mieszkanie i coraz lepiej dogaduje się z naszymi kotami. Noce jeszcze spędza w klatce - troszkę po to żeby nasze koty odetchnęły bo Lenka nie ma skrupułów - wszędzie zagląda, pcha się do łóżka i do miziania.
To zdjęcia z pierwszego wieczoru.
Lenka to młoda kicia. Jest urocza, miziasta i gadatliwa. Kocha ludzi. Uwielbia spać na rękach, ślicznie udeptuje, robi baranki. Jest nieduża, pięknooka. Troszkę jeszcze potrwa zanim będzie w pełni piękna - muszą do końca zagoić się ranki i odrosnąć futerko. Ale trudno nie zachwycać się tą słodką kicią.
Lenka testuje nową kanapę
Trudno sobie wyobrazić tą koteczkę na podwórku. Na szczęście dostała swoją szansę. Teraz Lenka szuka domu stałego. Bo jest stworzona do życia z kochającym człowiekiem.
Bardzo nam przykro z powodu Rózi... :(
OdpowiedzUsuńAle dobrze że do waszego Domu trafił taki miziasty dobry Duszek. ;) Ciekawe jak bardzo "tymczasowo" się zadomowi... ;> Piękna jest!
Oj, coś mi się wydaje, że za jakiś czas nie będziecie już chcieli jej oddać :-) Cieszy mnie każde uratowane kocie istnienie, dziękuję Wam, że przygarnęliście tą słodką Lenkę :-)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńJesteście niesamowici! Gratuluję dokocenia :)! Choćby tymczasowego... A za tymi co odeszli bardzo długo się tęskni...
OdpowiedzUsuńEwung, szacun na dzielni za dokocenie choćby i czasowe :) Lenka jest urocza, podobna do mojego Boguśka. Na zdjęciu widać jeszcze wygolony brzuchol do zabiegu :)ale widać, ze będzie z niej miziak nad miziaki :)
OdpowiedzUsuńEwung ... pięknota z tej Lenki! I dzielnie pracuje na swoje miejsce w Waszym domu i sercach :) Trzymam kciuki za najlepszy DS z możliwych!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że do nas wróciłaś :)
A może niech zostanie? :)
OdpowiedzUsuńDroga Ewuniu- idę o zakład, że Lenka z Wami zostanie na zawsze:)- to widać na odległośc czytając Twojego maila:) łączę się w bólu po stracie Rózi- każdy Futrzaczek jest niezapomniany i cudowny.....
OdpowiedzUsuń