To już trzy miesiące od choroby Dyzi. Wygląda na to, że nasza czarna kota ma się całkiem dobrze. Humor i apetyt dopisują. Nabrała trochę ciałka i przestała być żółta. Oby tak dalej!
Dziś Dyzia korzysta z marcowego słoneczka wylegując się na parapecie :-)
W sloncu dopiero widac prawdziwe kolory:)
OdpowiedzUsuńOna niby czarnula ale ma taki lekko brązowy kolorek. Poza tym futro ma piękne, błyszczące i gładkie wiec się tym kolorkiem nie martwię.
Usuńteż bym sie chętnie tak powygrzewała.... ;-)
OdpowiedzUsuńO tak a tu znowu zima. Dziś śnieg był rano i przymrozek w powietrzu :-)
UsuńJakaż ona piękna.. <3
OdpowiedzUsuńDyzia ma taką kotkową urodę - trudno chyba by było ją wziąć za kocurka :-)
UsuńMiałem u siebie w domu kota, niestety juz nie żyję, bardzo mi go brakuje. Pamiętam jedną sytuacje z nim związaną, miałem w domu taboret drewniany, nie było mnie z żoną w domu i kotek tak nam mebel podrapał, że nie dało się go odratować.
OdpowiedzUsuńBardzo ładny kotek
OdpowiedzUsuńWykorzystując ładną stronkę i ilość ludzi którzy są tutaj, chciałbym zaprosić na stronę pożyczki online gdzie prowadzę bloga i pojawiają się wpisy mojego autorstwa.
OdpowiedzUsuń