Ten rok nie zaczął się dla mnie dobrze jeśli chodzi o twórczość. Wbrew pozorom nadmiar wolnego czasu, który miałam przez dwa miesiące nie rozbudził mojej weny. Wręcz przeciwnie miałam wrażenie, że cokolwiek robię to mi nie wychodzi a moja prokrastynacja szalała na całego. Na szczęście wygląda na to, że powoli odkopuję się z tego stanu. Cieszy mnie to bo nietworzenie prowadzi u mnie do frustracji. Ostatnio humor poprawiły mi takie trzy pudełeczka na drobiazgi.
Czarna kotka - drewniane pudełko na herbatę
Black kitty - wooden box for tea
Na dachu - drewniane pudełko
On the roof - wooden box
Dwa koty - drewniane pudełko
Two cats - wooden box
Bardzo dobrze znam ten stan - gdy nie tworzę bardzo się frustruję... ;)
OdpowiedzUsuńA! A pudełeczka są śliczne... :)... Chciałoby się mieć każde z nich, choćby po to by na nie patrzeć.
UsuńCzyli taka frustracja to nie tylko moja przypadłość :-) Czasem mam wrażenie, że im bardziej chcę coś zrobić tym bardziej nie mogę się za to zabrać. Na szczęście w końcu zawsze coś choć naszkicuję :-)
UsuńPudełko na herbatę jest rewelacyjne! Naprawdę, fenomenalne. Życzę Tobie więcej weny, abyś mógł cieszyć nasze oczy takimi dziełami! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję bardzo. Cieszę się, że pudełeczka się podobają :-)
Usuńpiękne pudełeczka !!! a jaką farbą są malowane?
OdpowiedzUsuńPiękne kocie cudeńka :-)
OdpowiedzUsuń