sobota, 25 stycznia 2014

Sobotnie koty

No i moje plany ile to będę pisać na blogu oczywiście na nic się zdały. Ostatnia przerwa była naprawdę długa. Jakoś nie mogłam się zebrać. Zresztą ciągle jest coś do zrobienia. Teraz się rozchorowałam i w efekcie jestem na zwolnieniu. Okropnie się czuję ale zebrałam się i zrobiłam kotom trochę zdjęć.

Sushi pozdrawia z drukarki


a Omlecik z legowiska na szafkach


 Lence pasuje nowy drapak i niebieskie legowiska


Jovi w turkusie


i elegancka Lenka


Musli pokazała mi język


Bazylek - na grzebiecie widać wygolone futerko i guza, który urósł nagle i bardzo szybko. Bazylek dostaje leki, dzięki którym można będzie go zoperować. Na razie badania nie wykazały co to za rodzaj guza. Najważniejsze, że Bazyl czuje się dobrze i nie wygląda na cierpiącego. Ale trzymajcie kciuki!


Dyzia strzeliła naprawdę dziwną minkę


A tu razem Dyzia, Jovi i Musli


i jeszcze portretowo
miss wdzięku Lenka


i trochę skwaszony Jovi


Kostek śpi w swoim ulubionym zakątku więc nie ma go na zdjęciach na razie.

I have promised myself to write often. But my last  blog entry was really long time ago. I was quite busy lately. Today I took some photos of our cats - Jovi, Dyzia, Bazyl, Lenka, Sushi, Musli and Omlet. Kostek preferred to sleep in his favourite place than to pose :-)

14 komentarzy:

  1. Zrelaksowane zawsze dobre na weekend :) Mina Dyzi rzeczywiście swoista.
    Oby Bazylkowi się polepszyło z tym guzem, bo pewnie niepokoi nawet bardziej teraz jak wydaje się nieszkodliwy, ale nie wiecie czym jest, niż gdyby było jasne co to takiego.
    Gin&PT

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No chciałabym aby już było po operacji. To czekanie mnie strasznie denerwuje. Raz na tydzień idziemy na kontrolę z nim. Następna w środę. Oby już można było zrobić porządek z guzem. Tym bardziej, że na razie mam czas aby się Bazylkiem zaopiekować po operacji.

      Usuń
  2. Dyzia wygląda na tym zdjęciu jak czarna pantera ;) Trzymam kciuki za Bazylka, żeby to nie było nic złośliwego :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wetko"ukradłaś"mi określenie Dyzi:)))
    Wszystkie Koty prezentują się pięknie:)
    Szkoda,że nie ma Kostka:(
    Wszystkiego dobrego dla Bazyla:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne zdjęcia,
    Zapraszam: http://rozbita-szklanka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. No tak, jak jest się na zwolnieniu, można poprzebywać wreszcie z kotami! Biedny Bazylek, cały czas trzymam za niego kciuki, mam nadzieję, że guz zostanie zoperowany i słonko wróci do formy :)
    A Ty wracaj do zdrowia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za kciuki dla Bazylka. Oby wszystko dobrze się skończyło.

      Usuń
  6. Same kocie piękności, miło patrzeć na te zadbane buziaki. Kciuki obowiązkowe!

    OdpowiedzUsuń
  7. Pieknie !!! Lenka ma super legowisko na szafie - u mnie juz by dawno "spadło" :-)
    Zdrowiej szybciutko ...
    Mizianki dla koteczków :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne fotki, najbardziej podoba mi się łobuzerski Omlet :-)))
    Trzymam mocno kciuki za Bazylka. Zdrówka dla niego i Ciebie Ewo!

    OdpowiedzUsuń
  9. Trzymam kciuki za najsłodszego bruneta na świecie i za Ciebie, przegnaj to choróbsko precz wreszcie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Super koty, super drapaki, ładny kolor ściany :) Dużo zdrowia!

    OdpowiedzUsuń

Nakarm koty - zostaw komentarz :-)
Feed the cats - leave a comment :-)