wtorek, 23 lipca 2013

Dzień z kotami

Wolny dzień to zawsze przyjemność bycia z kotami. Rano czas na mizianie w łóżku. Potem mizianki przez cały dzień, wspólna praca czyli kot na biurku przed klawiaturą, wspólne czytanie czyli kot na książce itp.

Teraz doszła jeszcze nowa rozrywka - zawody w jedzeniu czyli kto pierwszy dopadnie cokolwiek zrobiłam sobie do jedzenia :-) Maluchy są nienasycone i są gotowe wejść na głowę aby ukraść coś z kanapki. Jedzenie zrobiło się trochę skomplikowane. Czasem jem wolno co chwilę zestawiając kota ze stołu. A czasem szybko byle tylko zdążyć przed kotami.

Nie tylko maluchy są nienasycone. Także Sushi jadłaby jak one. Do tego złodziejaszek z niej :-) Kiedy słyszę ją jak wydaje bardzo charakterystyczny dźwięk to już wiem, że coś ukradła. Systematycznie kradnie pomidorki koktajlowe i potem koty się nimi bawią. Dziś ukradła rozmrażający się paluszek krabowy :-) Zjadła też ogórka świeżego jak jej się nawinął. Na szczęście figurkę Sushi ma wzorcową i nie musi się odchudzać :-)

Z niefajnych rzeczy to Dyzia nabawiła się ropnia  koło pyszczka. Któryś kot musiał ją podrapać. Na szczęście Karol wypatrzył opuchliznę i na drugi dzień była wizyta u naszej weterynarz. Zabieg nie był przyjemny ale Dyzia zniosła go dzielnie. W środę kolejna wizyta.

Lecznie maluchów powoli dobiega końca. Cieszę się bo szkoda mi je ciągle męczyć kroplami. Antybiotyk zjadają prawie jak cukierki więc z tym nie ma problemu :-)

Koty dziś dostały mleko - oczywiście takie dla kotów Klara
- bardzo im smakowało



Chcemy jeszcze!!!


A na balkonie zakwitła dziś kocimiętka :-) 


Na balkonie upolowałam też takie słodkie łapki Omlecikowe
ten kocurek jest przekochany :-)


14 komentarzy:

  1. ojej na pierwszym zdjęciu kocia rozgwiazda! :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. ale śliczna ta Twoja kocia rodzinka ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejku, jakie one są cudne. Krówkowe kociszonki są rozbrajające.
    Złodziejaszki kochane:)

    OdpowiedzUsuń
  4. hihihihi .... ale jak sushi będzie musiała schudnąć to przynajmniej wiesz że ogórki jada :)

    moja kocimiętka też wyleżana na placek i kolejka okolicznych kociamberów stoi :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakie piękne te kociaki w kropy - bardzo oryginalne :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ja wiem,że wszystkie Koty są piękne ale u Ciebie najpiękniejsze są łaciatki,baaardzo mi się podobają:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oszalałam na widok (szczególnie) pierwszego zdjęcia. A Groszek wymiata. :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Wesoła gromadka :-) Cudowne są te twoje kociaczki :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Haha, u nas też tak kradły z talerzy, jak były małe. Kocia raz kawał mięsa obiadowego skroiła Grześkowi z talerza, ale jej nie podarował, pobiegł za nią, wyrwał z paszczy i jeszcze zjadł! Niczym człowiek pierwotny, co to się nie dzieli swoją zdobyczą ;-)
    Słodkie te Wasze maluchy, takie łaciatki rozczulające. Lubię takie czarno-różowe poduszeczki na łapkach. A o Sushi myślę cały czas, tak mi Rysiulkę przypomina (jak Lenka). Trzymam mocno kciuki za dobre domki. Pozdrawiam Ewo.

    OdpowiedzUsuń
  10. Mały Kot ostatnio posmakował w algach. Tych morskich, chlorella mu nie smakuje. Omlecik jest śliczny, ale i kwitnąca kocimiętka i kocie słoneczko i wszystkie koty :).

    OdpowiedzUsuń
  11. o tak, uwielbiam te dni z kotami :) takie ukradzione codzienności :)
    a maluchy rozkoszne!

    OdpowiedzUsuń
  12. Super fotka kotów wokół miski :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Pozwoliłam sobie zabrać do siebie banerek z maluchami w kropeczki. :)
    Tylko banerek, mimo że tak naprawdę wolałabym tę dwójkę...

    OdpowiedzUsuń
  14. Te łaciaki sa niesamowite :)

    OdpowiedzUsuń

Nakarm koty - zostaw komentarz :-)
Feed the cats - leave a comment :-)