Kocur - to brzmi poważanie. Można sobie wyobrazić od razu wielkiego kota - króla podwórka. No cóż. U nas kocury są trzy. I nie bez powodu nazywam je ciepłymi kluchami ;-)
Ulubiona konfiguracja chłopaków to spanie w przytulankach. Ja wiem, że to wina tej zimy. Bo to fatalna pogoda nastraja do tulenia. Ale taki widok zawsze mnie rozczula. No bo to nie kocury a kociaki-słodziaki.
Bazyl, Jovi i Kostek
Słodkie chłopaki :-)))
OdpowiedzUsuńKochane są bardzo :-)
UsuńFaktycznie wyglądają bardzo słodko :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Alle na słodko :-)
OdpowiedzUsuńŚwietne! Akurat słowo 'kocur' jest mi dobrze znane, mój Franek dobiega do 8 kg i za nic nie chce się zatrzymać na wadze :)
OdpowiedzUsuńte Twoje kocury, to takie poważne mruczury :)
OdpowiedzUsuń:)))Kostuś rozkłada mnie zawsze na łopadki:)))
OdpowiedzUsuńWspaniały widok tylko się przyłączyć :-)
OdpowiedzUsuńMoje ostatnio tylko do mnie się tulą, do siebie nie za bardzo ...
Cieplutkiej, słonecznej Wielkanocy!!!!
OdpowiedzUsuńUwielbiam patrzeć jak kociaki się tak przytulają!:)
OdpowiedzUsuńWesołych świąt!