Zupełnie niespodziewanie wzięło nas na przetwory. Zaczęło się od tego, że dostałam trzy kobiałki truskawek, które nadawały się tylko do przerobienia. Mamy też już wiśnie, maliny i ogórki. Ogórki kosztowały mnie sporo nerwów bo zrobiłam zalewę bez soli. Musiałam wszystkie słoiki otworzyć, zlać zalewę, doprawić i zalać ponownie. Czy będzie się to nadawać do jedzenia? Mam nadzieję bo na zdjęciu jest połowa słoików.
Wczoraj spotkała mnie też miła niespodzianka. Kurier przysłał mi paczkę. Wygrałam nagrodę pocieszenia w konkursie UPC :-) Ucieszyłam się bo marudziłam, że chciałabym choć raz coś wygrać. No i proszę. Jest torba oraz notatnik - oryginalny "legendarny" Moleskine. To notatniki artystów, rysowników, projektantów, malarzy. Teraz ja będę sobie pisać w takim ładnym notesie :-)
Do tego wczoraj jeszcze przyszła pocztą paczka. A w niej dwa szkicowniki, które wynalazłam w sklepie internetowym. Są podobne do najcudowniejszych szkicowników na świecie. Tamte kupowałam w sklepie Nanu-Nana. Nie wiem czemu ale były dla mnie wygodne i inspirujące. Udało mi się kupić i zarysować trzy sztuki. Potem zniknęły ze sklepów. Ku mojemu wielkiemu żalowi. Te które wczoraj przyszły nie są aż tak udane. Ale mam nadzieję, że też będzie się w nich dobrze rysować.
Należę do osób, które lubią zeszyty, notatniki itp. Potrafię pół godziny debatować jaki zeszyt kupić. Oglądam, wybieram, marudzę - jestem w tym temacie okropnie wybredna. Wczoraj miałam podwójną przyjemność. Małe rzeczy a cieszą :-)
Wszystkie wieści zabrzmiały optymistycznie , nawet depczące po pietach koty też są miłym dodatkiem do miłego dnia :-)
OdpowiedzUsuńAlbo odwrotnie ?? :-)))
Do dobrych wieści muszę dopisać to, że ogórki jednak się udały :-) Pyszne są!
Usuńkota jak nasza czarna :P hehe
OdpowiedzUsuńdziękuję za miłe słowa :)
Czy wasza też tak drze ryjka? Z naszą Dyzią czasem zwariować można :-)
Usuńpozostaje życzyć miłego rysowania, szkicowania i pisania :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńTym cichym kotom, poszukałabym domu, myślę że znaleźliby się amatorzy :)
OdpowiedzUsuńZabiorę się za szukanie. Na razie tylko Bluś jest wystawiony. Ale może z czasem się sprzeda i Łaciak.
UsuńW takim milcząco drepczącym towarzystwie, miło płynie dzień. A ja też dostałam dzisiaj nagrodę i prezencik :)))
OdpowiedzUsuńTo prawda - dobrze spędzić cały dzień z kotami :-) A jak do tego są jeszcze miłe niespodzianki to już w ogóle super :-)
UsuńDziś w ogóle chyba jest dobry dzień na dobry dzień :) Nie dość, że takie fajne posty czytamy u ciebie (ach te koty śledzące i inne rzeczy), to jeszcze znaleźliśmy coś co w (bardzo) dużym przybliżeniu jest aktem urodzenia PT ^^
OdpowiedzUsuńGin i PT
Ha ja oprócz tych miłych rzeczy przerabiałam piątek trzynastego - zbiłam ulubiony kubek z kotami, rozlałam całe mnóstwo płynów, pękł mi w rękach słoik i zapaćkałam pół kuchni i sama nie wiem ile razy coś mi nie wyszło. Ale i tak muszę powiedzieć, że ten dzień był na plus :-)
UsuńPodziwiam Cię za umiejętność rysowania...:-)
OdpowiedzUsuńZawsze lubiłam rysować i malować. Przez długie lata się uczyłam ale potem, po liceum plastycznym straciłam do tego serce. W końcu z czasem na nowo odkryłam twórczość. Już trochę innego rodzaju bo wiem, że nie mam takiego warsztatu jak bym chciała. Ale bardzo się cieszę, że znowu rysowanie sprawia mi frajdę.
Usuńja zeszyty, bruliony, notatniki kupuję nałogowo i wybieram je podobnie jak Ty godzinami. niestety nie mam talentu plastycznego więc moje służą mi zwyczajnie do notowania i pisania takich tam...
OdpowiedzUsuń