Dwie kocie siostrzyczki urodziły się w opuszczonym domu. Początek życia spędziły jako bezdomne, dzikie kotki. Burasia to urocza bura koteczka - kwintesencja kotowatości. Ale przy swojej siostrze nie miała szans na zauważenie. Blusia urodę dostała w spadku po tacie kocurze - niebieskie oczy i futerko w stylu point. To o niej wszyscy mówią - ten ładny kotek. Przeżyła też pewnie kilka prób łapania. Bo każdy chce mieć takiego ładnego kotka.
Ale Blusia i Burasia oraz ich rodzeństwo były dzikie. Udało się je złapać i oswoić - choć nad tym ciągle pracujemy - w końcu chcemy żeby były naprawdę towarzyskie.
Koteczki miały lekki koci katar - już kończą kurację. Są też wysterylizowane więc przyszłemu opiekunowi odpada to zmartwienie. Jak skończą kurację trzeba je będzie zaczepić.
Blusia i Burasia chętnie oddadzą serduszka komuś kto:
- będzie miał świadomość, że były dzikuskami i jeszcze wymagają cierpliwości
- podpisze umowę adopcyjną
- będzie miał zabezpieczone okna i balkon - bezpieczeństwo koteczek to dla nas priorytet
- adoptuje obie kotki razem albo do innych kotów
- i co najważniejsze będzie je kochał, dbał o nie i doceni ich cudowną kocią naturę
BURASIA - mała rezolutna bura koteczka. Bardzo ładnie się oswaja, głośno mruczy przy głaskaniu i wystawia brzuszek. Sama przychodzi do ręki, przysypia z nami na kanapie. Jest odważniejsza od siostry. Skora do zabawy i wesoła. Jest z niej mały żarłoczek. Lubi inne koty. To kicia, która szybko stanie się pieszczoszką. Ma śliczne cętki na futerku i jest prześliczna choć bura.
Zapraszam do galerii koteczek
https://picasaweb.google.com/108980457302503604781/BlusiaIBurasia
na wątek na forum miau
na facebooka
Proszę - pomóżcie znaleźć domki dla tych cudnych koteczek!
Trzymam kciuki za dobry domek dla kociaczek..
OdpowiedzUsuńA ślicznota się oswoi, potrzebuje cierpliwości, jest z Wami tylko chwilę a przecież widać efekty.
Cały czas patrzę na miau jak sobie dajecie radę i podziwiam, naprawdę podziwiam, udało się naprawdę sporo przy braku doświadczenia jak sama mówilaś.
Kciki! i powodzenia!
Trochę nie do końca tak to idzie jak miało. Miało nie być tymczasów a są i to dwa. Do tego leczymy trzecią małą koteczkę. Nie wiadomo co z nią będzie.
OdpowiedzUsuńAle do tej pory udało się nam:
- wykastrować cztery kocury
- wysterylizować dorosłą kotkę
- wysterylizować te dwie kicie u nas
- złapać kolejną kotkę ale wymaga ona podleczenia przed dalszymi działaniami.
To i tak dużo.
OdpowiedzUsuńWażne ,
że jakakolwiek pomoc została udzielona kotom.
Ich jest ciągle dużo, za dużo :-(
Też uważam, że to bardzo dużo.
OdpowiedzUsuńA z planami to zwykle tak jest, że wyskoczy coś niezaplanowanego.
Widziałam, że Pani Ania wrzuciła zdjęcia koteczek na bloga, dość dużo osób ją czyta, więc może akurat?
Piękny dwupak ,oby razem domek znalazły ;)
OdpowiedzUsuńTeż podziwiam to co zrobiliście do tej pory .Kciuki za wszystko !
Przepiękne są :) Faktycznie biała w modnym outficie, ale szara też śliczna :)
OdpowiedzUsuńObydwie piękne ślicznoty, wiec mamy nadzieję, że szybko znajdą dom.
OdpowiedzUsuńWszystkich dzikich kotów nie da się niestety udomowić, ale ważne jest, że staracie się pomóc chociaż tej części, której możecie.
A my trzymamy kciuki za powodzenie całej akcji :)
Gin i PT
Śliczne są i tak cudnie rozczulająco śpią razem przytulone. Mam nadzieję, że szybko ktoś Was odciąży i zaopiekuje się tymi kiciami. Wielkie chapeaux bas dla Was, jesteście super :-)
OdpowiedzUsuńcudne obie :D i trzymam kciuki, zeby znalazly wspolny dom, w kotrych beda kochane i rozpieszczane :)
OdpowiedzUsuńO ... kociczki trafiły na pokoje! ;) Wierszyk piękny - mam nadzieję, że znajdą się dobre domki albo tylko jeden!
OdpowiedzUsuńNo i czapki z głów za to co robicie dla tych bezdomniaczków!
Na razie cisza. Niby ludzie piszą że by chcieli niebieskooką ale nic z tego nie wynika - nie ma żadnej konkretnej deklaracji :-(
OdpowiedzUsuńA słodkie są bardzo nasze tymczasie!
Dziś Blusia przyszła rano do łóżka polować na moje stopy. Wczoraj takie polowanie urządziły razem z Burasią. Ale dziś Blusia potem usnęła i tak sobie razem spałyśmy. Kiedy przyszedł czas na wstanie najpierw porządnie wygłaskałam ślicznotkę a ona mruczała zadowolona :-)
OdpowiedzUsuńWow.. No to sukces! Coraz większe kroki Blusia ku zaprzyjażnieniu z pomiotem ludzkim poczynia :)
OdpowiedzUsuńBrawo :)
Niektóre chwile z kotami są szczególne :-)
OdpowiedzUsuńTaka czysta przyjaźń i sympatia...
W wydarzeniu na FB udział wzięłam. O Kotki obie są piękne. Pewnie, że błękitne oczy zachwycają, ale te prążki :)! Ach!!! Niczego sobie :). Oby szybko znalazły wspólny, kochający domek... :)
OdpowiedzUsuńObie kotki - Blusia i Burasia - są piękne:-)
OdpowiedzUsuń