a założenia były takie:
- musi być co najmniej jeden kot prawdziwy - fotografia kota prawdziwego,
- co najmniej jeden kot nieprawdziwy - może być rysunek kota, albo zdjęcie kociej figurki,
albo jeszcze coś innego
Ja wykorzystałam uszytą kiedyś przeze mnie z filcu maskotkę kotka. Jak widać Jovi dzielnie asystował przy pracy. Na nim zawsze można polegać :-)
Czyżby starszy brat Cotka?
OdpowiedzUsuńDokładnie :-)
OdpowiedzUsuń