Moja kotka boi się wody nawet w stronę łazienki nie patrzy. Raz gdy przyszła do domu cała w błocie ją wykąpałam dla mnie i dla niej to była prawdziwa wojna.
Brr ja raz próbowałam wykąpać Bazyla - odpuściłam mu zanim naprawdę zaczęłam go kąpać ale i tak biedak to przeżył mocno. Od tej pory nie kąpię kotów, na szczęście nie było jeszcze prawdziwej potrzeby.
ten w umywalce mowi - Ewa, prosze zgas to swiatlo... ;)))
OdpowiedzUsuńpso-ko-ty.blog.pl
Faktycznie ma taką minę :-)
OdpowiedzUsuńMiejsce dobre jak każde, byleby uciąć przysłowiowego komara :))
OdpowiedzUsuńhehh.....cudne zdjecia!
OdpowiedzUsuńMój Nonuś jak raz wskoczył do wanny to tak się wystraszył,że nawet nie dał rady z niej wyjść ;pp
pozdrawiam,Gabi_739
kocurkowo.blogspot.com
boskie są:))) zupełnie jak bym widziała mój poranny, łazienkowy scenariusz!!!pozdrowionka! Basia www.maurycjusz.blox.pl
OdpowiedzUsuńMoja kotka boi się wody nawet w stronę łazienki nie patrzy. Raz gdy przyszła do domu cała w błocie ją wykąpałam dla mnie i dla niej to była prawdziwa wojna.
OdpowiedzUsuńBrr ja raz próbowałam wykąpać Bazyla - odpuściłam mu zanim naprawdę zaczęłam go kąpać ale i tak biedak to przeżył mocno. Od tej pory nie kąpię kotów, na szczęście nie było jeszcze prawdziwej potrzeby.
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuń