Po obiedzie usiadłam dziś na kanapie żeby trochę poczytać. Przykryłam się kocykiem, Bazyl ułożył mi się na nogach. Po chwili zaczęliśmy przysypiać. W końcu musiałam jednak wstać. Szkoda mi było zdejmować Bazyla z kolan. Zawinęłam go w kocyk i delikatnie zsunęłam. Oj spodobał mu się kocyk. Dwie godziny później dalej śpi zwinięty w kocyku :-)
Wcale się jej nie dziwię. Nasz też lubił sobie przykimać w swoim kocyku.
OdpowiedzUsuńMój Nonuś także lubi drzemki w cieplutkim kocyku;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,Gabi_739
www.kocurkowo.blogspot.com
moje też śpią w kocykach :)
OdpowiedzUsuń