poniedziałek, 3 czerwca 2019

Mój zielony zakątek

Kiedy pierwszy raz ujrzałam nasz balkon pomyślałam sobie "cudny dla kotów, łatwo będzie zabezpieczyć". Nie widziałam siebie jako osoby uprawiającej rośliny. Raczej byłam przekonana, że nie mam do tego ręki.
Balkon faktycznie okazał się świetnym miejscem dla kotów. Szerokie murki, siatka, legowiska i klapka w drzwiach. Myślę, że nasze koty mogły być naprawdę zadowolone.
Dopiero z czasem przyszły pierwsze rośliny. Jakieś kwiatki, zioła, Potem zaczęły się pomidory. Kupne krzaczki się u mnie nie sprawdziły. Za to okazało się, że uwielbiam hodowanie z nasion. Uwielbiam ten mały cud kiedy z ziemi zaczynają wyglądać pierwsze listki. Potem proces przesadzania. A w końcu mamy całkiem sporą roślinkę.

Tak się zaczęło tegoroczne pomidorowe szaleństwo


 Oczywiście potem pomieszałam wszystkie opisy więc czeka mnie sporo niespodzianek :-)


Mam też ogórki :-)



Oczywiście nie jest tylko różowo. Kompletnie nie umiem z nasion wyhodować  bazylii i sałat. Zawsze się zmarnują, Ale nie tracę nadziei - może znowu za rok spróbuję :-)

Na balkonie ciągle coś przybywa -
nasturcje i nagietki czekają na przesadzenie


Wiem, że popełniam dużo błędów. Zamiast wczytywać się w książki i poradnik mam tendencję do eksperymentowania. Potem oczywiście myślę, że trzeba było ładnie trzymać się mądrych słów bo może byłoby lepiej. Dużo dowiaduję się z grupy na fb Słoneczny balkon. Bardzo mi się spodobało to miejsce bo ma wyjątkowo przyjazną atmosferę. 


Czasem nie jest łatwo być ogrodnikiem z kotami. Zawsze trzeba patrzeć na ich bezpieczeństwo. Bardzo boję się oprysków. Do tej pory nie robiłam tego ale w tym roku większe zagęszczenie roślin w domu i na balkonie spowodowało, że pojawiły się problemy. Na razie udaje się wszystko załatwić naturalnymi środkami. Woda z mydłem, sodą a teraz także olej neem. Staram się, żeby koty miały coś dla siebie. Trawka, kocimiętka i tajemnicza roślinka przeznaczona dla zwierzaków. 

Omlecik zapoznaje się z kocimiętką


Tajemnicza roślinka w sanatorium na odrastaniu :-)
Była opisana jako "pet friendly" i okazało się, że kotom bardzo pasuje.
Ale jeszcze bardziej spodobała się mi. I teraz żal mi ją dać kotom.


Nasza piątka w komplecie :-)
Lenka na murku, Omlet na dole, Jovi na stoliku, Kostek na skrzyni i Sushi na półeczce
Bez nich nawet zielony balkon nie byłby fajny :-)

3 komentarze:

  1. Fajny ten zielony zakątek! Widać, że kotom też się spodobał :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ile kotów, urocza z Was rodzina. Kocham balkony pełne roślin. Marzy mi się ogród, mojej mamie tak samo. Także od paru lat tworzymy swój mały raj właśnie na balkonie. Ten mały raj jest naszą wielką radością. Twój balkon pełen naturalnego dobra i miłości podoba mi się i to bardzo. :) Niech wszystko ładnie rośnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Thank you for your information, i hope you will make more great content like this in the future.

    OdpowiedzUsuń

Nakarm koty - zostaw komentarz :-)
Feed the cats - leave a comment :-)