wtorek, 20 grudnia 2016

Smutno :-(

Za cztery dni Wigilia. Nie mam jednak świątecznego nastroju. I nie dlatego, że to kolejne święta bez śniegu.
Dwa lata temu w grudniu byłam w Berlinie. Przechadzałam się kilka razy po jarmarku gdzie wczoraj wjechała ciężarówka. Dziś cały czas myślę o tym jak zmienił się świat przez te dwa lata a Polska przez ostatni rok. Gdyby wtedy ktoś mi o tym powiedział, nie uwierzyłabym. Dwa lata temu było w Europie jeszcze raczej bezpiecznie a w Polsce demokracja wydawała się niepodważalna. Teraz coraz częstsze zamachy sprawiają, że wybierając kierunek wyjazdu trudno o tym choć przez chwilę nie pomyśleć.
A w Polsce...
Sprzedaliśmy naszą raptem 26 letnią wolność za pięćset złotych. W efekcie mamy władzę, która coraz skuteczniej niszczy to co przez te lata osiągnęliśmy. Krok po kroku podejmowane są działania w kierunku ograniczania wolności i demokracji. I co dziwne niektórym bardzo się to podoba. Kiedy brałam udział w Czarnym Proteście czułam się bezpieczna idąc ulicami. Teraz policja zaczyna zajmować się protestującymi a bardzo chętnie pomoże im w tym ONR. Nie umiem się tym nie przejmować. Ostatnio koleżka powiedziała, że nie interesuje się polityką. Naprawdę jej zazdroszczę, chciałabym mieć to wszystko gdzieś zamiast ciągle myśleć o tym co się dzieje i czy powinnam uciekać z tego bagna póki jeszcze się da.

Wtorek 22 grudnia, Wrocław Plac Solny
manifestacja w obronie demokracji


Będę się starać spędzić miłe święta z bliskimi. Będziemy się cieszyć z prezentów, pójdziemy na spacer, zjemy pyszności i wygłaszczemy koty. Może na chwilę uda się odegnać to poczucie, że kończy się czas kiedy dało się normalnie żyć.


Gdziekolwiek - byle z kotami

5 komentarzy:

  1. Generalnie też zawsze mówię, że mnie nie interesuje polityka... ale tego co się teraz dzieje nie da się nie zauważać!!! Idziemy w dziwnym i co gorsze niebezpiecznym kierunku. Mam nadzieję, że będzie jeszcze normalnie, ale ile znowu czasu, energii i pieniędzy będzie potrzebnych, żeby posprzątać ten bałagan... i zamiast iść do przodu zatrzymamy się, żeby robić porządki..... Staram się nie przejmować i żyć tymi moimi małymi sprawami, pasjami, książkami i kotami, ale nie da się udawać, że nic takiego się nie dzieje.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie staramy się żyć normalnie i to się udaje przez większość czasu ale tak jak napisałaś nie da się udawać, że nic się nie dzieje.

      Usuń
  2. Oj, w okropnych czasach żyjemy :( Ja to się boję co będzie w przyszłości... teraz już strach podróżować, zwiedzać - Europa to właściwie non stop zagrożona jakimiś zamachami... :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety wszystko się sypię... ja już nie mam słow ani siły aby ciągle się denerwować. To jest po prostu straszne. "Sprzedaliśmy naszą raptem 26 letnią wolność za pięćset złotych" idealnie powiedziane.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja byłam na tym konkretnym targu kilka dni przed tą tragdią. Też jestem przerażona. Uwielbiam podróze, a jednoczesnie boje sie jeździć :( Pocieszam sie myślą, że nasz rząd ich nie wpuścił... i to była chyba ich jedyna dobra decyzja w historii... Staram się generalnie nie mieszać w politykę, bo im więcej czytam tym bardziej jestem przerażona.

    OdpowiedzUsuń

Nakarm koty - zostaw komentarz :-)
Feed the cats - leave a comment :-)