wtorek, 4 października 2016

Kolorować czy nie kolorować...

Kiedy rozpoczął się kolorowankowy szał uznałam, że mnie to nie dotyczy. W końcu sama rysuję wiec po co mi kolorowanki. No może poza jednym wyjątkiem ale to z miłości do Sherlocka a nie kolorowania. Jednak stało się inaczej :-)

W moje ręce wpadły już trzy kolorowanki :-)


365 sentencji o kotach
- czy trzeba się z tego tłumaczyć?


Ale pies? I tapety?
To urocza książka i jest w niej całkiem sporo kotów.
A także psy i trochę historii do poczytania :-)







Ta kolorowanka jest już typowo kocia.
W zalewie kolorowanek w podobnym stylu
zachwyciła mnie rysunkami dwójki francuskich artystów.






Na razie jeszcze za żadną się nie zabrałam z kredkami.
Ale to chyba tylko kwestia czasu.

PS. Dla zainteresowanych - Sentencje można kupić praktycznie wszędzie a pozostałe książki kupiłam w TKmax.

2 komentarze:

  1. wszystkie super, kolorowalabym :)
    ta z tapetami to cos innego, fajna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta z tapetami mnie zauroczyła - jest faktycznie inna i ma mnóstwo wdzięku :-)

      Usuń

Nakarm koty - zostaw komentarz :-)
Feed the cats - leave a comment :-)