Już chyba nie mogę się uważać za blogerkę. Blog zarasta pajęczynami i pokrywa się kurzem. No cóż - jak zwykle lato. Ale niestety to nie wakacyjne wojaże czy plażowe lenistwo odciąga mnie od pisania. Od czasu jak dwa i pół roku temu zmieniłam pracę lato kojarzy mi się ze zmęczeniem. W mojej pracy jest tyle fajnych aspektów ale czasem mnie wykańcza. Tego lata wyjątkowo chyba dlatego, że urlop miałam w maju. Na facebooka czy instagrama łatwo coś wrzucić za pomocą telefonu i na to jeszcze starcza mi zapału. Do bloga muszę przysiąść przy komputerze i najczęściej już mi się nie chce.
czasem coś narysuję
a czasem jestem za bardzo zmęczona
czasem zrelaksuję się kolorowanką
a czasem nic już nie pomaga
zawsze pocieszeniem są koty
Dziwnym trafem coraz mniej czasu wszyscy mamy...
OdpowiedzUsuńDoskonale Cię rozumiem.
OdpowiedzUsuńNiestety miewam podobnie
OdpowiedzUsuńKurcze, i ja się nie wyrabiam.... zawsze coś
Usuń