Koty cieszyły się ładną pogodą ze mną. Próbowałam robić im zdjęcia ale nie bardzo chciały pozować. Widać jednak było jaką frajdę sprawia im słoneczna pogoda.
Skrzyneczki jak zawsze cieszą się powodzeniem :-)
Pierwszy dzień wiosny nie był już taki ładny. Ale i tak uczciłam go biegając. Nawet udało mi się przebiec najdłuższy dystans w mojej "karierze" biegacza. Było to wprawdzie tylko 13,5 km ale i tak się cieszyłam. Za mną pierwsza zima kiedy nie przerwałam biegania. Nie było tych biegów tyle ile bym chciała ale i tak się cieszę. Bo fajnie się biega nawet wtedy kiedy pada śnieg :-)
Tak było pierwszego marca
PS. Szykuje się mała niespodzianka na blogu. Szczegóły wkrótce :-)
Podziwiam za bieganie zima:)
OdpowiedzUsuńDalej,niech juz bedzie ta wisna i lato,bo sie doczekac nie mozemy;)
No wlasnie, wiosna, w moim kocim domu powroci niesmiertelny temat "a kiedy wreszcie osiatkujemy okna?"; jakos od dwoch lat nie mozemy znalezc sensownego wykonawcy, zeby i siatka kocia i moskitiera byla w jednym :(
OdpowiedzUsuń