Na szczęście zostają małe przyjemności przedświąteczne.
Na przykład pakowanie prezentów razem z moimi cudownymi elfami
- Sushi i Lenką :-)
Pieczenie ciastek i pierników. W tym roku wszystko bezglutenowe.
Wyszły całkiem smaczne tylko zdobienie jakoś mi nie poszło :-)
Rok temu kupiłam w empiku takie małe foremeczki więc wszystkie ciasteczka
poza kotami wyszły takie na jeden kęs.
Babskie drobiazgi tym razem na uszy a nie na ręce.
Bardzo lubię takie szklane kolczyki.
Wprawdzie są delikatne ale przyciągają oczy.
No i oczywiście koty. One niezawodnie mnie pocieszają.
Choćby wariując tak jak Omlet ze szpinakiem.
Szpinak oczywiście ukradł sobie z kuchni i po zamordowaniu zjadł ze smakiem :-)
Wylegiwanie się z kotami na kanapie i mizianki które uwielbiam.
Kochane zwierzaki dbają o mnie także w nocy.
Dyzia całe noce śpi przytulona pod kołdrą a Lenka obok mojej poduszki.
I tak jakoś leci czas. Mam nadzieję, że w końcu się wykuruję bo nie podoba mi się wizja kolejnego zwolnienia /na razie miałam wolne dni w pracy/. No i cały czas tęsknię za śniegiem. Wiem, że nie zapowiadali, że będzie teraz śnieg ale ja wciąż wyglądam za okno z nadzieją na biały puch.
Zycze zdrowka! Wiem co to znaczy goraczka,wczoraj mialam 39.5 i myslalam ze umre...ale amol pomogl i wypocenie sie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i wzajemnie życzę zdrowia. Ja na szczęście aż tak wysokiej nie miałam ale i tak momentami kiepsko się czuję. Pozdrawiam serdecznie
UsuńZdrowia i śniegu!
OdpowiedzUsuńWzajemnie :-) Mam nadzieję, że ten śnieg w końcu będzie. Fajnie by było zobaczyć znowu trochę świat w białej wersji :-)
Usuń