czwartek, 30 kwietnia 2015

Z kotami

Życie z kotami - niby nic takiego ale jednak trochę inaczej niż bez kotów. Życie z sześcioma kotami - pewnie trochę inaczej niż z jednym czy dwoma kotami :-)
Czasem jest ciężko taką bandę ogarnąć. I nie mówię tu o stronie praktycznej jak żwirki, kuwety, jedzenie. Nasze koty to miziaki więc mamy sporo głaskania i przytulania. Kiedy jestem w domu cały dzień jest na szczęście kilka takich godzin kiedy koty się pośpią i nie łazikują za mną. Ale większą część czasu nie obejdzie się bez kociej asysty :-)

Nasze życie kanapowe wygląda tak - kto późno przychodzi ten sam sobie szkodzi. Dobrze, że mamy dużą kanapę bo inaczej byłoby kiepsko. Tak to jakoś udaje się nam wcisnąć.



Jak już usiądziemy to zaczyna się kocie oblężenie. Jovi i Lenka to koty, które uwielbiają leżeć na człowieku. Czasem mam wrażenie, że się ustawiają w kolejce do włażenia na nas. Lenka jeszcze uwielbia przy tym dawać baranki prosto w noc. Takie mocne, z głębi swojego kociego serduszka. 




Jak nie na nas to obok nas. Dyzia, Kostek, Omlet i czasem Sushi - one najchętniej kładą się obok nas i nadstawiają do głaskania. Omlecik uwielbia jak się go trzyma za łapki. Nie ma problemu z decyzją kto idzie robić herbatę - ten kto akurat nie ma kota do głaskania :-)




Koty zresztą nie tylko na kanapie nam towarzyszą. Lenka uwielbia ze mną czytać - nie ważne, że to ebooki. Okładka od Kindla też się doskonale sprawdza do miziania. Omlet lubi się położyć na kolanach kiedy siedzimy przy biurku. Co się dzieje na biurku już nie raz pokazywałam. No i koty oczywiście lubią moją matę do ćwiczeń - nie raz muszę je odsuwać bo lubią się rozłożyć na niej kiedy ćwiczę :-)



 

10 komentarzy:

  1. przepiekna kocia milosc i wdziecznosc:)
    ja sie wlasnie zastanawiam jak ogarniasz miski i kuwety, z mizianiem i przytulaniem nie bylo by problemu :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie wielkim ułatwieniem jest to, że częścią rzeczy zajmuje się Karol. On robi zakupy, szuka dobrych karm i ofert cenowych. Pilnuje, zamawia, łowi okazje. Ja muszę pilnować spraw weterynaryjnych jeśli się takie czasem trafią. A takie codzienne sprawy jakoś tak same idą :-)
      Mamy też wiele szczęścia bo każda dobra rzecz, którą udało się nam zrobić dla kotów wróciła do nas - czasem myślę, że z naddatkiem - pomagając nam w opiece nad naszymi kotami. I za to jestem bardzo wdzięczna :-)

      Usuń
  2. Rozczulają mnie takie kocio-ludzkie więzi <3
    Super że wszystkie koty macie takie miziaste :-D
    U nas podobnie , tylko w wersji z trzema kotami ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajna relacja. :) Życie się u Was toczy wypisz wymaluj jak u nas.

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne te Twoje koteczki, widać ,że takie zadbane i kochane :-)
    6 ?
    Też mam już tylko 6 :-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas też była siódemka i niedługo będzie rok jak sześć koteczków mamy. Wiem jak to smutno.

      Usuń
  5. Dopiero jak odnalazłam Was w sieci, zdałam sobie sprawę jak bardzo się za Wami stęskniłam...
    Będę zaglądać - dla jedynych w swoim rodzaju kocich rysunków, dla wpisów takie jak ten, dla ciepła jakie generujecie :-)

    pozdrawiam Was serdecznie!
    JoasiaS

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jej jak miło Cię tu widzieć!! Bardzo się cieszę, że nas odnalazłaś. Ja jakoś przestałam zaglądać na miau i też już dawno Twoich kotów nie widziałam. Będę musiała kiedyś to nadrobić.
      Pozdrawiam serdecznie i dziękuję, za przemiłe słowa.

      Usuń
  6. cudne takie przytulaski :D marzy mi się nakolankowiec :D

    pozdrawiam,
    Humora

    OdpowiedzUsuń

Nakarm koty - zostaw komentarz :-)
Feed the cats - leave a comment :-)