wtorek, 6 stycznia 2015

W końcu zima

Wczoraj spadł we Wrocławiu śnieg i zrobiło się biało. Fajnie, że jest wreszcie trochę prawdziwej zimy. Może nie wszystkim się to spodoba ale cieszę się, że już koniec tego szału długoweekendowego. W mojej pracy nie ma długich weekendów. Wtedy w sklepach jest największy ruch więc pracownicy handlu zamiast odpoczywać pracują podwójnie tym bardziej, że sezon promocyjny. Czekam tylko na urlop, który będę mieć pod koniec stycznia.
Finally, some snow fell and we have real winter now. I am a little tired because it is the most busy time in my work. So I wait for my little holidays at the end of January.



W wolnych chwilach zajmuję się ostatnio wspominkami - drukuję i wklejam zdjęcia do albumów. Mam w tym wielkie zaległości. Zawsze sobie obiecuję robić to na bieżąco i nic z tego nie wychodzi. Natchnęły mnie w końcu do tego fajne albumy kupione w Biedronce. Mam nadzieję, że będzie je można jeszcze kupić kiedyś. Dużo przyjemniej wspominać miłe chwile w życiu siedząc wygodnie na kanapie z albumem na kolanach niż przed komputerem :-)
Recently I bought three beautiful photo albums. Now I spend my time preparing photos and recalling nice moments of our live.  

3 komentarze:

  1. Jak biało! A w Warszawie jakieś marne okruszki, a przydałoby się trochę śniegu zimą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak trochę śniegu jest naprawdę fajne. Nawet nie przeszkadzało mi zwolnione tempo w jakim trzeba było się poruszać na drodze. Mam nadzieję, że jeszcze trochę popada - także w Warszawie :-)

      Usuń
  2. W Warszawie chwilę popadało, po czym zaraz stopniało. A jest zima, powinien być śnieg :) Choć wolę dużo bardziej śnieg poza miastem
    Jedni się cieszą z wolnych dni, inni w handlu niestety pracują :( takie to życie.
    Pozdrawiam.
    A albumy ze zdjęciami są dużo fajniejsze niż zdjęcia na komputerze, jednak ja nie mam zupełnie czasu i głowy, aby je zrobić :/ może kiedyś :)

    OdpowiedzUsuń

Nakarm koty - zostaw komentarz :-)
Feed the cats - leave a comment :-)