sobota, 15 września 2012

Kostek jest z nami już rok czasu :-)

Rok temu pod koniec na początku września ujrzałam go po raz pierwszy. Małe przykurzone kocię z urwaną nóżką. Przy pierwszej próbie złapania wyrwał się i uciekł. Ale kilka dni później wszedł do klatki łapki. Najpierw było leczenie kociego kataru i odrobaczenie. Po wypuszczeniu z klatki mieliśmy kota podłóżkowego. Powoli nabierał odwagi i w końcu poczuł się jak u siebie. W grudniu, po śmierci naszej Łatki postanowiliśmy, że zostanie z nami na zawsze :-)


Kostek w 2011 roku


W nowym roku okazało się, że Kostkową łapkę trzeba zoperować. Na szczęście wszystko poszło dobrze i szybko się zagoiło. A my widzimy, że po amputacji jest Kostkowi dużo wygodniej. Można powiedzieć, że się rozbrykał :-)
Kostek jest kotem, którym nie można się nie zachwycać. Jest słodkim pieszczoszkiem. Który walczy prawie jak lew przy próbie obcięcia pazurów :-) Cieszę się, że z nami został. Co rano kiedy wpada do łóżka na mizianki. I wieczorem kiedy wskakuje na kanapę tulić się do nas. I o trzeciej w nocy kiedy skacze po mnie z wyszperanym papierkiem, żeby mu rzucać :-)

Kostek w 2012 roku


25 komentarzy:

  1. Ale zbieg okoliczności - ja też już przygotowuję post rocznicowy o naszej Rysi :-)
    Tak się cieszę, że Kostek jest z Wami. Taki kochany śliczny futrzaczek. Serdecznie Was pozdrawiamy a dla Jubilata moc głasków i buziaki w nosek :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ten czas leci - Rysi też już się zbliża roczek u Was :-) Kostek oczywiście wygłaskany na maksa dziękuje za komplement :-)

      Usuń
  2. Przepiękny jesteś Kostku! Miałeś wielkie szczęście, że trafiłeś do tak wspaniałego, kochającego domku! :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję w imieniu Kostka i swoim za przemiłe słowa :-)

      Usuń
  3. Kostek jest wyjątkowo przystojnym koteczkiem :-)
    Niech mu się szczęści w Waszym domu długie lata :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy!! Pamiętam jak kiedyś pewna fundacja reklamowała kociaki do adopcji hasłem - cukier w kotkach. Muszę przyznać, że Kostek ma wyjątkowo dużą zawartość cukru :-)

      Usuń
    2. Świetne hasło! Ja tez mam takie 3 kostki :-)

      Usuń
  4. Kostuś jesteś śliczny...i jaka opatrzność, że wszyscy stanęliście sobie na drodze...każdy spotkał swoje szczęście

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze to ujęłaś - każdy spotkał swoje szczęście. Bo my naprawdę cieszymy się, że Kostek jest nami :-)

      Usuń
  5. Jego wdzięczność jest ogromna jak Wasze serce które mu podarowaliście. Wszystkiego dobrego dla kotka - zdrówka, dla luziastych tez :-)))

    http://kotki-ziutkidwa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Wielki podziw dla Ciebie. Ludzie najczęściej w obliczu kalectwa, choroby czy jakiegoś "defektu" porzucają biedne zwierzęta (w sumie starszych lub schorowanych ludzi też się rodzina potrafi pozbyć). A jak pokazała tegoroczna i wszystkie ubiegłe paraolimpiady, niepełnosprawni są prawdziwymi mistrzami nie tylko sportu, ale mistrzami życia. Ukłony do samej ziemi dla Was i wspaniałego Kostka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie do tej pory mimo, że mieliśmy pięć kotów wszystkie były kompletne :-) Ale miałam okazję poznać koty "kalekie". Piszę w cudzysłowie bo one fantastycznie sobie radzą. Na stronie http://kocie-hospicjum.pl/hopi/ można zobaczyć nawet koteczkę bez dwóch łapek. Przed amputacją miała wielkie problemy zdrowotne spowodowane bólem po wypadku. Po amputacji świetnie radzi sobie na dwóch łapkach (tej kotki akurat nie poznałam osobiście). Niewidomy kotek koleżanki bryka po domu tak jak pozostałe widzące a nawet bardziej.
      Masz rację co do niepełnosprawnych. A nas nie ma co podziwiać. Mamy szczęście, że Kostuś stanął na naszej drodze i może z nami mieszkać :-)

      Usuń
  7. Wzruszająca historia. Bardzo:) Szczęściarz Kostek!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każda kocia historia z happy endem wzrusza :-) Tym razem ta historia przydarzyła się nam i Kostkowi. Codziennie się z tego cieszę :-)

      Usuń
  8. Choć z daleka, to jednak kocham Kostka miłością wielką, wierną i gorącą! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kostuś przesyła baranki kochającej cioci Rzece :-)

      Usuń
  9. Wspaniały kot :) Wielu takich rocznic życzymy !

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeszcze wielu wspólnych rocznic Wam życzę !

    OdpowiedzUsuń
  11. Kostku, to prawda - nie łatwo się tobą nie zachwycać:-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kochany, piękny koteczek.
    Ludzie potrafią się w podły sposób pozbyć zwierzaków zdrowych lub chorych. A tutaj taki bidulek znalazł dom i milość.
    Gratuluję wielkiego serca :- ))))
    Kotek jest wspaniały .....jakie ma mądre oczy ....
    Zdrówka koteczkowi życzę i spokojnego długiego życia ...


    http://kotki-ziutkidwa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj na moim blogu :-) Dziękujemy za miłe słowa i życzenia. Oczywiście zostaję czytelniczką Twojego bloga :-)

      Usuń

Nakarm koty - zostaw komentarz :-)
Feed the cats - leave a comment :-)