wtorek, 29 maja 2012

Odchudzanie - kotów oczywiście :-)

Powoli zbliża się do końca kampania Stop otyłości. Ważą się losy psów i kotów”. Dzięki tej akcji nagłaśniany był problem otyłości naszych pupili. Czy taka akcja jest potrzebna? Nie mam co do tego wątpliwości. Nawet w naszym pięciokocim stadzie są dwa grubaski - Lenka i Bazyl. Pozostałe koty trzymają linię jednak na wagę Dyzi, Joviego i co szczególnie ważne - trzyłapnego Kostka też musimy uważać.


Pomysłodawcy kampanii edukacyjnej „Ważą się losy psów i kotów” postawili sobie za cel budowanie świadomości wśród właścicieli i miłośników zwierząt na temat otyłości ich czworonożnych przyjaciół i już od czterech lat prowadzą działania w tym zakresie. „Świadomość właścicieli, że otyłość jest problemem, jest najważniejsza. - podkreśla dr n. wet. Michał Jank, członek Grupy Eksperckiej powołanej na rzecz walki z otyłością zwierząt. Właściciele muszą wiedzieć, że jeżeli ich pies ma „dobrze wyglądać”, to musi być szczupły. Wielu z nich nadal stawia sobie za cel takie odżywienie swego podopiecznego, aby nie wyglądał na zabiedzonego. I tutaj pojawia się problem.

Nikt przecież nie chce celowo zatuczyć psa czy kota, a jedynie sprawić mu przyjemność. Może więc lepiej byłoby, aby tą przyjemnością był dodatkowy spacer, a nie dodatkowa przekąska.

Blisko 50% kotów i 40% psów ma problem z utrzymaniem prawidłowej masy ciała. Nadwaga  to zjawisko bardzo częste u naszych czworonożnych przyjaciół, a stąd już niedaleka droga do otyłości - potężnego wroga zagrażającego ich zdrowiu i komfortowemu, pełnemu radości życiu. Niebezpieczeństwo pojawia się wraz z często „niewinnymi” w opinii właściciela dodatkowymi kilogramami.

Do negatywnych skutków związanych z otyłością należą:
  • krótsze życie
  • upośledzenie odporności – wzrost wrażliwości na choroby bakteryjne lub wirusowe
  • choroby ortopedyczne- zwyrodnienie stawów, dyskopatie
  • zaburzenia metaboliczne: nietolerancja glukozy, stłuszczenie wątroby u kotów
  • zaburzenia endokrynologiczne: cukrzyca, nadczynność kory nadnerczy, niedoczynność tarczycy
  • choroby układu krążenia i układu oddechowego: zaburzenia rytmu pracy serca, nadciśnienie i wtórne choroby serca, nerek i naczyń
  • choroby układu moczowo-płciowego: syndrom urologiczny kotów, zaburzenia płodności, trudne porody
  • choroby nowotworowe: nowotwory gruczołu mlekowego
  • zaburzenia czynnościowe: nietolerancja wysiłku, duszność, nietolerancja wysokiej temperatury, zwiększone ryzyko zabiegów operacyjnych (ryzyko zaburzeń krążenia podczas znieczulenia, zaburzenia w procesie gojenia się ran pooperacyjnych), spadek odporności.
Do końca miesiąca można jeszcze wziąć udział w konkursie
- do wygrania kuracja odchudzająca dla zwierzaka.



Kampania niedługo się skończy ale warto zastanowić się nad wagą naszych zwierzaków. Utrzymanie zdrowej wagi kotów niewychodzących jest szczególnie trudne. Ale na pewno łatwiejsze niż odchudzanie zwierzaka. Jak to często bywa to my opiekunowie musimy zmienić nasze nawyki i skorygować błędy. Podstawowe z nich to:
- dostarczanie zbyt kalorycznego pożywienia
-  nieograniczony dostęp do pełnej miski
- podsuwanie smakowitych kąsków między posiłkami
- podsuwanie pokarmów przeznaczonych dla człowieka

Ale jest też milsza strona tego problemu.
Możemy pomóc naszym zwierzakom bawiąc się z nimi :-)
 A więc w ruch myszki, lasery, tunele, kartony, kulki z papieru. 

Moje grubaski podczas ćwiczeń odchudzających :-)

15 komentarzy:

  1. Niestety nie jest łatwo utrzymać wagę u kotów domowych...
    Kiedy miałam koty wychodzące były szczupłe,
    ale z kolei było to niebezpieczne...
    Chyba tylko ruch na różne sposoby zabezpiecza przed tyciem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie nie jest łatwo. U mnie mają problem koty które jakąś część życia spędziły na ulicy. Dopóki się nie napasły to chyba nie wierzyły, że to jedzenie już będzie dla nich zawsze.

      Usuń
  2. To tak jak u ludzi ..... niestety :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak. Powinnam sobie to wziąć do serca :-)

      Usuń
  3. Ja jestem klopsik i moje koty też :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj, Tymek też zna ten problem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okrągłe brzuszki słodko wyglądają. Ale nie są dobre dla kotów...

      Usuń
  5. Tak, ta cukrzyca mnie przeraża, ale z moją Ami jest niesamowicie trudno, ona bez przerwy chce jeść;-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlaczego tak ciężko poskromić te nasze żarłoczki :-( Niestety nadwaga czy otyłość przy wszystkich problemach zdrowotnych zmniejsza szansę na powrót do zdrowia. Przekonałam się o tym przy chorobie Łatki.
      Najważniejsze, żeby takim żarłoczkom nie dorzucać kalorii ze smakołyków i zachęcać je do ruchu :-)

      Usuń
  6. Ojej, coś nam się zdaje, że dostajemy mniej jedzonka...Chyba musimy pojść na myszki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że możecie wychodzić na dwór - jest szansa na myszki :-)

      Usuń
  7. Kurczę, wiem, że otyłość to poważny problem, ale nic nie zapowiadało, że mój Maciek też taki będzie - dopiero po kastracji zaczął przybierać na masie - a teraz waży 6,5 kg (dodajmy, że to nie żaden pers ani żaden duży kot - tylko dachowiec). Co więcej, jest już tak rozpieszczony, że potrafi miauczeć bez ustanku przez godzinę lub więcej, aż ktoś wreszcie da mu jedzenie. Wiele razy próbowaliśmy przerzucić go na dietę, ale on wtedy zaczyna być małym terrorystą - miauczy, przewraca się na grzbiet i w ogóle robi takie cyrki, żeby pokazać, jaki to on jest głodny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam to - u nas taką marudą jest Bazyl. Czasem naprawdę trudno to wytrzymać. Tym bardziej, że on naprawdę potrafi być masakrycznie męczący. Ale staramy się być twardzi. Nie zawsze się udaje :-(

      Usuń
    2. Właśnie o to chodzi, bo w końcu to jak on marudzi zmusza do myślenia " a może ja serio za mało mu daję jeść?" lub coś w tym stylu.. a tak naprawdę kocisko ma po prostu wieeelki apetyt ;)

      Usuń
  8. Moja kocia tez chyba ma nadwagę,bo brzuszek ma troche obwisły.Ale ona je tylko niektóre saszettki Gourmet,ma wybrane smaki,innych nie ruszy i susz Royal Veterinary dla kotek sterylizowanych.Saszetek zjada 1-1,5,do suszu ma dostęp stały ale więcej jak filiżanke na dobe nie zjada.Niczego innego nie ruszy,żeby była nie wiem jak głodna.Ma chyba około 4 lat-jest z piwnicy i nie wiem kiedy dokładnie sie urodziła.U mnie jest około 3lat i jest nie wychodząca.To mój pierwszy kot i ciągle się uczę i ciągle mam wątpliwości czy wszystko robię OK.Kocia ma mało ruchu.Kiedy była mlodzsa szałała po całym mieszkaniu i meblach.Teraz trzeba ja prowokować ,bawi sie chwilę i koniec.Mam zamiar spróbować zabawy z laserem punktowym,podobno koty to lubią.
    Nie chciałabym,żeby mi chorowwała,przeszła już kocią anemię,jak tylko ją wzięłam do domu.teraz pilnuje szczepień ale cały czas sie boję,czy wszystko jest jak należy.Chyba mam kota na punkcie koci!

    OdpowiedzUsuń

Nakarm koty - zostaw komentarz :-)
Feed the cats - leave a comment :-)