środa, 25 stycznia 2012

Glut w gościnie :-)

Wczoraj rano po otworzeniu drzwi zaprzyjaźnieni kociarze spotkali na wycieraczce małe czarne coś. Skąd się wzięło na zamkniętej klatce schodowej? Zaglucone, zaświerzbowane?

Wszystko wskazuje, że ktoś malucha podrzucił. Wielu ludzi wie, że to klatka przyjazna kotom. Może Glutek to prezent świąteczny, który zaczął sprawiać problemy? Bo trzeba leczyć, dbać a miało być tylko fajnie. Tego już się nie dowiemy.

W każdym razie Glutek siedzi u nas w łazience. To młodziutki chłopaczek. Ma 3-4 miesiące. Został brutalnie potraktowany przez weta czym trzeba było. Odpchlenie, odrobaczenie. Do tego leczenie świerzba, którego okazałe osobniki zamieszkały w jego uszkach.

Jest MEGA MIZIASTY. Mruczy, łasi się, pokazuje brzuszek. Słodki paskud z zaropiałymi oczkami. Kicha na mnie i miauczy w łazience. Oczywiście szuka domu :-)

Zdjęcia fatalne bo telefonem.





7 komentarzy:

  1. wyrośnie na pięknego kota - moja Trusia miała to wszystko co on jak ją znalazłam, a na dodatek była niemal łysa, no i smutno mi się zrobiło...taka była kochana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno wyrośnie na przystojniaka. Może będzie dużym kocurem :-) Glutek futra ma bardzo dużo.
      Wiem jak to jest jak czasem złapią wspomnienia.

      Usuń
  2. No tak , poświąteczne remanenty..
    Ale śliczny, cały chyba czarny bez jednego włoska ?

    OdpowiedzUsuń
  3. No właśnie stawiam na to, że to efekt remanentów. Glutek jest słodki, rozmruczany ale lubi się ostro bawić - trzeba uważać na ręce :-) Mam nadzieję, że już wkrótce będzie tak brykał z innymi kotami. Ma kilka białych włosków na brzuszku :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. To prawie nic, dosyć często czarne na dekolcie mają białe,
    ale tutaj nie widzę :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojoj, jaka słodka Bida. Zmarnowany jak nasz Mefisto, gdy go przygarnęliśmy ze schroniska. Nawet są bliźniaczo podobni. W dobrych rękach ozyje z pewnością i będzie pięknym kocurem.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobrze, że trafił w Wasze ręce. Odżyje błyskawicznie.
    To się biedak nacierpiał.

    OdpowiedzUsuń

Nakarm koty - zostaw komentarz :-)
Feed the cats - leave a comment :-)