poniedziałek, 6 czerwca 2011

Prawie tydzień z Lenką

To już prawie tydzień. Lenka jest naprawdę fajna. Daje się brać na ręce i uwielbia z nami siedzieć. Ciągle gada - teraz mamy dwa gadające koty bo Bazyl też rozmowny. Lenka przyłazi do łóżka i śpi z nami. Ciągle korzysta z klatki - lubi sobie tam poleżeć. Zagląda do misek naszych kotów ale dalej je i pije też w klatce. Jovi wykazuje się kompletnym brakiem kultury i chodzi do jej kuwety (pewnie dlatego że odkryta a mam wrażenie że koty jakby miały prawo głosu w tej sprawie wybrałby odkryte kuwety).

Prawda że słodka?

Kolacyjka z Bazylem

Wieczorne lenistwo z Łatką

Niegrzeczna kicia trochę się drapie

Znowu z Łatką

14 komentarzy:

  1. Cudowna!!! I widzę, że jakoś bezproblemowo przeszła adaptacja i pozostała czwórka ją toleruje bez zgrzytów :-) Pozdrawiam Waszą siódemkę :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest cudna! Powiem Ci szczerze, że ja nie mogłabym się zaopiekować kotem tylko na jakiś czas - nie byłabym w stanie go oddać komuś później!

    http://anek73.blox.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. To nie do końca tak że dogadały się super. Dyzia ciągle jej nie akceptuje a reszta kotów różnie. Nie jest źle ale są jeszcze syki czy warki.
    Ale fakt że słodka jest bardzo :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo śliczna :). Też podziwiam w pełni ludzi prowadzących tymczaski. Serce by mi pękało przy oddaniu zwierzaczków.

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudna jest i taka malutka :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam
    Mam pytanie dotyczące Rózi: dlaczego tak to się skończyło? Czy weterynarz powiedział co mogło być przyczyną?
    Przepraszam, że poruszam ten temat, ale wiadomość o tym była dla mnie zaskoczeniem. Sama mam koty i w razie czego chciałabym wiedzieć co może im zagrażać.
    Natalia G.

    OdpowiedzUsuń
  7. Czy dzięki Lence domownicy (a pytam bardziej o koty, bo co do ludzi to jakby wiem jak jest) mniej tęsknią?

    OdpowiedzUsuń
  8. Co do tymczasowania to ja też nie jestem do tego stworzona - wręcz przeciwnie. Ale nie byłam gotowa na kolejnego kota. A Lenka była w potrzebie. Tymczasowanie jest optymalnym rozwiązaniem w tym momencie. Choć dla mnie oddanie kota też jest trudne.

    Natalio nie wiem dokładnie co spowodowało śmierć Rózi. Wydawało się, że to zwykłe zatkanie. Ale wiem, że gdybym jeszcze raz mogła decydować to szybko prosiłabym o rtg z kontrastem. Bo dopiero w nim wyszło, że jest problem w przełyku. Ale było już za późno.

    Abigail nie wiem tak do końca. Sama się nad tym zastanawiam - nie wiem czy to dobrze czy źle dla nich, że Lenka z nami zamieszkała.

    Już od dawna mojej stronie patronuje Rózia. To ona jest na zdjęciu. Lubię tą szarą kolorystykę strony ale kiedy Rózia odeszła i spojrzałam na swojego bloga poczułam się dziwnie. Serce boli gdy na nią patrzę. Ale też nie potrafię tego zdjęcia zmienić.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo dziękuję za odpowiedź.
    Jeśli chodzi o zdjęcie na górze bloga to myślę, że to zależy od Ciebie. Pomyśl jak będziesz się czuła gdy je zmienisz? Mi się osobiście bardzo podoba.

    Ciekawe czy Lenka przybierze u Was na wadze :)
    Nawet jeśli to i tak będzie śliczna. Dla mnie wszystkie kotki są śliczne.

    Natalia G.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ależ mam zaległości. Torby przecudne.Chyba poproszę Cię Ewung o taką w następnym miesiącu :) Czy mogę? Lenka jest urocza i z pewnością jest jej u Was dobrze a reszta towarzystwa z czasem się przyzwyczai :)

    OdpowiedzUsuń
  11. słodka :)
    całe kocie towarzystwo słodkie :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Ewung, na żal po stracie bliskiej Istotki potrzeba czasu - daj go sobie...

    Mam nadzieję że niedługo wena i chęć do działania zacznie Ci wracać i znów będziesz nas zaskakiwać pięknymi projektami. :)

    A Lenka najwyraźniej świetnie daje sobie radę z nowych okolicznościach - wspaniale że na was trafiła!

    OdpowiedzUsuń
  13. No to tak, jak ja nie mogę u siebie zmienić nagłówka bloga... Już bym chciała, bo lubię zmiany, ale jaki nowy? Szimi już rok nie ma... :(, a ja wciąż tęsknię... Tak już będzie... W pokoju mam pod nogami jej legowisko - czasem się Urwis na nim kładzie. Na górze w sypialni zabawkę Szimi. Wypraną, ale całą wyciumkaną... Znajduję ją za każdym razem, gdy sprzątam... Popłaczę sobie, przełożę w inne miejsce i znów ją znajduję następnym razem. Tak jest dobrze. Żal i tęsknota to normalne uczucia. Nawet gniew, że już ich nie ma...
    Nie martw się. Zrób jak Ci dyktuje serce. Czasem dobrze jest coś zmienić od razu, a czasem trzeba poczekać :)... Przytulam mocno.

    OdpowiedzUsuń
  14. Czas leci a odejście naszych ukochanych zwierzaków wciąż boli. Tęsknię za Rózią bardzo. Jak widzę jej spojrzenie na tym zdjęciu to mnie aż boli. A jednocześnie nie mogę przestać na nią patrzeć.
    To już dwa tygodnie :-(

    OdpowiedzUsuń

Nakarm koty - zostaw komentarz :-)
Feed the cats - leave a comment :-)