czwartek, 2 grudnia 2010

Zima

Otworzyłam kotom na chwilę balkon.
Po namyśle postanowiły wyjść na śnieg. Było dużo niuchania.
 Tu widać ja Jovi otrzepuje łapę.
Robił to prawie przy każdym kroku - komicznie wyglądał.
 Wyjść czy nie wyjść - oto jest pytanie. Łatka nie wyszła.
 Śnieg musiał być bardzo aromatyczny bo niuchały i niuchały :-)

13 komentarzy:

  1. Ależ cudnych śladzików narobiły!

    Łatka miała rację, że nie chciała włazić w to zimne i mokre. W końcu widziała, co owo zrobiło z łapkami Joviego. Brrr...

    OdpowiedzUsuń
  2. A moje koty bardzo chętnie biegają po ogródku i gonią ptaszki :)

    http://anek73.blox.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. świetnie to wygląda- u mnie za kazdym razem, kiedy spadnie pierwszy snieg kociska zachowują się, jakby śniegu jeszce nie widziały:)))potem zaczynają harce i swawole:) pozdrowionka i głaski! Basia- www.maurycjusz.blox.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. najbardziej mi się podoba właśnie to obwąchiwanie wszystkiego co ośnieżone, jakby nigdy śniegu nie widziały :D
    no i namiętne otrzepywanie łapek, szczególnie tylnych (przynajmniej mój kot tak ma)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakie ładne odciski łapek zostawiły1!
    hehhh,pozdrawiam ;*

    http://www.kocurkowo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Nasze też spacerują;) A jak chętnie wracają do domu;))) Sisi nauczyła się popychać śnieg przed siebie, a później go gonić;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Moja Księzniczka za żadne skarby gdy jest zimno nie wytknie nosa do ogrodu. Wszystko obserwuje przez okno za to wlecie prawie bez przerwy siedzi w ogrodzie i czasami nawet brrr poluje.

    OdpowiedzUsuń
  8. Miałaś na balkonie wizytę Małej Stopy!
    Słodkie te ślady!
    /A my nie mamy balkonu :(/

    OdpowiedzUsuń
  9. Zima dalej trzyma i kiedy kolejny raz otworzyłam balkon koty buszowały po nim mniej chętnie. Może dlatego, że z powodu zimna nie daję im dużo czasu do namysłu - trzymanie otwartych drzwi nie jest zbyt przyjemne :-)
    Te łapkowe kwiatuszki też mnie zachwycają - uroczo to wygląda :-) Mimo to jednak bardziej podoba mi się lato kiedy mogę z kotami przesiadywać na balkonie :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. wygladaja na bardzo zainteresowane :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ależ wam zazdroszczę! U nas niestety balkonu brak.

    Zgarnęłam trochę śniegu z parapetu - też został oniuchany, a potem zmasakrowany zmasowanym atakiem łapek. :D Tylko Kraksa patrzyła z daleka, z wyższością - ona jedna wie co to śnieg.

    OdpowiedzUsuń
  12. U nas doświadczenia ze śniegiem miał Bazyl - może on przez to że tyle czasu mieszkał na dworze najbardziej chce wychodzić na balkon.
    Ja z balkonu ciągle się cieszę tym bardziej, że przez sposób zbudowania jest super dla kotów :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam kocią ciekawskość! :)
    Pozdrawiam!
    www-pso-ko-ty.blog.pl

    OdpowiedzUsuń

Nakarm koty - zostaw komentarz :-)
Feed the cats - leave a comment :-)