Brawo! Tak na moje oko to Twój wiersz jest mniej więcej trójzestrojowcem tonicznym... :-) No a Mój Kot to - niestety - nawet jesienią nie bardzo ma ochotę posiedzieć u mnie na kolanach... :-( Taki egzemplarz mi się trafił... Ale i tak pomaga na chandrę jesienną... Pozdrowienia dla Twojego stadka... :-)
Dziękuję - miło mi, że wierszyk się spodobał. Na poezji to ja się kompletnie nie znam ale lubię wiersze kocie np. Franciszka Klimka albo Majorki http://majorkowo.mrumru.eu/index.html. Sama czasem porymuję dla gimnastyki umysłu. Koty są niesamowitym natchnieniem dla mnie :-)
Fajne :)
OdpowiedzUsuńŚliczne :)
OdpowiedzUsuńWszystko prawda! :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ola
www.pso-ko-ty.blog.pl
Brawo! Tak na moje oko to Twój wiersz jest mniej więcej trójzestrojowcem tonicznym... :-) No a Mój Kot to - niestety - nawet jesienią nie bardzo ma ochotę posiedzieć u mnie na kolanach... :-( Taki egzemplarz mi się trafił... Ale i tak pomaga na chandrę jesienną... Pozdrowienia dla Twojego stadka... :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję - miło mi, że wierszyk się spodobał. Na poezji to ja się kompletnie nie znam ale lubię wiersze kocie np. Franciszka Klimka albo Majorki http://majorkowo.mrumru.eu/index.html.
OdpowiedzUsuńSama czasem porymuję dla gimnastyki umysłu. Koty są niesamowitym natchnieniem dla mnie :-)